Bezpiecznego Kredytu 2 proc. zaraz nie będzie, ale Polacy wcale nie zerwali się z foteli, żeby zdążyć przed końcem roku skorzystać z preferencyjnej hipoteki, zanim kurek z pieniędzmi na dopłaty zostanie zakręcony. Liczba składanych wniosków w bankach na początku grudnia była o 60 proc. mniejsza niż w szałowym lipcu.
Bezpieczny Kredyt 2 proc. już znudził się Polakom w październiku. Z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że w lipcu liczba wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. wyniosła 24,3 tys., w sierpniu - 17,6 tys., we wrześniu - 21,8 tys., aż tu nagle w październiku zaliczyliśmy spadek do 14,4 tys., czyli o 34 proc.
Pytanie, co stało się w kolejnych tygodniach listopada i na początku grudnia, kiedy powszechnie już mówi się o zbliżającym się końcu programu dopłat do kredytów z początkiem stycznia. Czy Polacy masowo rzucili się na kredyty z dopłatą, żeby jeszcze zdążyć z końcem roku? Otóż nie. Wielu ekspertów się tego spodziewało, ale najwyraźniej się przeliczyli. I prawdopodobnie nie chodzi o chęci Polaków, ale o to, że ceny mieszkań odleciały, a oferta została przetrzebiona, że nie ma czego kupować.
Więcej o rynku mieszkaniowym przeczytasz na Bizblog.pl:
Październik chłodzi zapał
Dokładnych danych tygodniowych na temat liczby złożonych wniosków kredytowych nie podaje wprost ani ministerstwo, ani BGK, ale raportuje to od jakiegoś czasu Związek Banków Polskich - niestety nie od początku istnieją programu, czyli od lipca.
Dlaczego czepiam się akurat liczby złożonych wniosków, a nie podpisanych umów? Bo umowy są podpisywane z dużym opóźnieniem, to naturalne, procedura kredytowa trwa, natomiast liczba wniosków pokazuje bieżący popyt na kredyt z dopłatą. A ten wyraźnie gaśnie.
Z danych ZBP wynika, że w lipcu, kiedy przez banki przelała się największa fala kredytobiorców, liczba złożonych wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. wyniosła 24200 (stan na 3 sierpnia), co oznacza, że Polacy składali średnio 5377 wniosków tygodniowo.
Gdyby policzyć średnią liczbę wniosków składanych w całym okresie od lipca do końca września, według danych ZBP wyszłoby, że w każdym tygodniu Polacy składali 3875 wniosków.
Aż przyszedł październik. Średnia tygodniowa dla października to 2692 wniosków (okres od 28 września do 2 listopada). Dla listopada średnia wychodzi 2159 (od 2 do 30 listopada). To dane oczywiście z grubsza, choćby dlatego, że dane nie są podawane od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca, a do tego banki coraz lepiej czyszczą dane z dublujących się wniosków w kilku bankach. Ale popyt na Bezpieczny Kredyt 2 proc. ewidentne słabnie.
Grudzień już mrozi BK 2 proc.
I grudzień wcale nie przyniósł ożywienia. Ostatnie dane ZBP pokazują, że w pierwszym tygodniu grudnia liczba wniosków wzrosła o 2267. Poniżej możecie przeanalizować dane tygodniowe:
28 września: 50381 (+3132 t/t)
5 października: 54161 szt (+3870 szt. t/t)
12 października: 57337 (+3176 t/t)
19 października 60199 (+2862 t/t)
26 października: 62929 (+2730 t/t)
2 listopada: 63841 (+912 t/t)
9 listopada: 67068 (+3227 t/t)
16 listopada: 66449 (-619 t/t)
23 listopada: 69326 (+2877 t/t)
30 listopada: 72477 szt. (+3151 szt. t/t)
7 grudnia: 74 744 (+2267 t/t)
Skoro z początkiem grudnia wcale nie ma szaleństwa, to daję sobie rękę uciąć, że już go nie będzie. Swoją drogą uspokojenie w bankach potwierdzają też ich pracownicy, którzy mówią wprost: już się mocno zluzowało, a kolejki po kredyt hipoteczny zniknęły.