Niemcy dają obywatelom 1200 euro miesięcznie. Bo chcą sprawdzić, jak żyje się bez presji na zarabianie
Dochód podstawowy był wprowadzany eksperymentalnie w wielu krajach, hrabstwach i miastach na świecie. Niemiecki test będzie jednak unikalny. Zostanie zorganizowany za prywatne pieniądze, a kwestie wpływu dodatkowych pieniędzy na rynek pracy zejdą na niższy plan. Badaczy interesuje co innego.
Jak zaczniemy się zachowywać, gdy wprowadzony bezwarunkowy dochód podstawowy zostanie praca przestanie być potrzebna by przeżyć? Czy po otrzymaniu pieniędzy za nic będziemy je wciąż szanować? Czy staniemy się hojniejsi dla innych? A może zrezygnujemy z pracy i legniemy na kanapie z puszką piwa w ręku?
Eksperyment zainicjowany przez berlińską organizację „Mój dochód podstawowy” ma na celu zbadanie społecznych aspektów wprowadzenia dochodu podstawowego. Do tej pory naukowcy koncentrowali się raczej na wpływie, jaki ów projekt ma na rynek pracy. Sprawdzali, czy beneficjenci nie porzucają roboty albo odwrotnie - czy gwarancja comiesięcznego dopływu gotówki nie pomaga im czasem w znalezieniu lepiej płatnego zajęcia.
Założenie pomysłodawców brzmi: Jeżeli obywatele Niemiec nie będą zmuszeni do pracy staną się bardziej wolni, kreatywni i szczęśliwsi.
Niemcy testują dochód podstawowy
Żeby zweryfikować tę hipotezę, stowarzyszenie pozyskało od 150 tys. prywatnych darczyńców 5,2 mln euro. Uczestników wybrano w drodze losowania. Chętnych były ponad dwa miliony, wybrano 122 osoby. Każda z nich od 1 czerwca przez kolejne trzy lata będzie otrzymywać 1200 euro miesięcznie.
Jedynym warunkiem otrzymania pieniędzy jest wypełnienie w trakcie trwania badania siedmiu formularzy. W tym samym czasie inna grupa badawcza, licząca 1380 uczestników, będzie odpowiadać na pytania w zamian za symboliczne wynagrodzenie. Czy grupa otrzymująca comiesięcznie wsparcie będzie myśleć i zachowywać się inaczej?
Może być tak, że osoby z dochodem podstawowym będą odważniejsze na przykład w sprawie samodzielnej działalności gospodarczej albo zmiany kwalifikacji
– zauważył w rozmowie z DW kierownik projektu Juergen Schupp z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych
Politycy są przeciwko
Zwolennicy dochodu podstawowego nie powinni jednak zbyt wcześnie ogłaszać triumfu. Przeciwko wprowadzeniu takiego rozwiązania są wszystkie główne partie polityczne w Niemczech. A przecież to właśnie wsparcie z budżetu jest dla całej idei kluczowe. Póki co chodzi tylko o przebadanie skutków społecznych, jakie niesie ze sobą rozdawanie pieniędzy obywatelom za darmo.
Rok temu wyniki podobnego eksperymentu opublikowała Finlandia. Okazało się, że beneficjenci dochodu podstawowego byli trochę mniej zestresowani i bardziej aktywni zawodowo. Trzeba jednak podkreślić, że otrzymywali oni tylko 560 euro miesięcznie.
Niemieckie badanie może dać bardziej interesujące rezultaty. Uczestnicy będą dostawać prawie połowę średniego wynagrodzenia w gospodarce. 1200 euro teoretycznie może pozwolić na przeżycie całego miesiąca z dachem na głową i pełną lodówką. Ciekaw jestem, jak nasi sąsiedzi na to zareagują.