Netflix po raz kolejny udowodnił, że potrafi zaskakiwać – zarówno inwestorów, jak i rynek. W drugim kwartale 2025 roku odnotował 16-procentowy wzrost przychodów, a mimo to akcje zaczęły spadać.

Netflix od początku 2025 roku nie publikuje regularnych danych o liczbie subskrybentów, co jeszcze do niedawna było głównym wskaźnikiem tempa wzrostu platform streamingowych. Zamiast tego firma skupia się na twardych danych finansowych i zaangażowaniu użytkowników. To odważny krok, który jednak – przynajmniej na razie – zdaje się działać.
Wyniki Netfliksa
- Przychód - 11,08 miliarda dolarów (w stosunku do prognozowanych 11,07 mld dol.),
- Zysk netto - 3,1 miliarda dolarów (7,19 dolara na akcję – znacznie powyżej prognozowanych 7,08 dolara),
- Netflix podniósł prognozę przychodów do poziomu 44,8–45,2 mld dol. (wcześniej: 43,5–44,5 mld),
- Wzrost rentowności: marża operacyjna - 34,1 proc. (wzrost o 3 punkty procentowe w stosunku do kwartału wcześniej i o 7 punktów więcej niż rok temu).
Władze Netflixa podkreślają, że wzrost przychodów wynika z kilku kluczowych czynników: większej liczby użytkowników, podwyżek cen abonamentu oraz rosnących wpływów z reklam. Firma prognozuje, że przychody z reklam w 2025 roku sięgną aż 3 miliardów dolarów (niemal dwa razy więcej niż w ubiegłym roku). Nie bez znaczenia jest również osłabienie dolara względem innych walut, co poprawia wyniki finansowe z rynków zagranicznych (na które przypada ok. 56 proc. przychodów).
Brak subskrybentów? Są inne dane
Choć firma nie podaje już liczby abonentów, to ujawnia inne dane o użytkownikach. W maju Netflix poinformował, że jego tańsza wersja z reklamami ma już 94 miliony aktywnych użytkowników miesięcznie na całym świecie – to wzrost z 70 milionów w listopadzie. Co ciekawe, użytkownicy planu z reklamami spędzają na oglądaniu średnio 41 godzin miesięcznie - podobnie jak osoby korzystające z planów bez reklam.
Czytaj więcej o streamingu:
Netflix szykuje hity na jesień
Netflix zapowiada mocne drugie półrocze. Widzów mają przyciągnąć nowy sezon „Wednesday”, finał „Stranger Things”, „Squid Game” oraz filmy „Happy Gilmore 2” i „Frankenstein” Guillermo del Toro. Równolegle Netflix coraz mocniej inwestuje w wydarzenia na żywo i sport – niedawna walka Taylor vs. Serrano czy zapowiedziane transmisje NFL i WWE to tylko początek. Spekuluje się, że serwis zawalczy o prawa do transmisji UFC.
Pomimo świetnych wyników finansowych, akcje Netflixa po publikacji raportu nieco spadły - o ok. 1 proc. w handlu posesyjnym. Powód? Wycena firmy już wcześniej była wysoka (około 40-krotność prognozowanych zysków), co stawia Netflix w czołówce najdroższych spółek technologicznych.

Rynek najwyraźniej oczekuje, że Netflix utrzyma tempo – nie tylko dzięki hitom serialowym, ale też skutecznemu rozwijaniu modelu reklamowego.