REKLAMA

Polacy mają w nosie zakazy i rzucili się na rezerwacje. Oto najpopularniejszy kierunek na majówkę

Minister Niedzielski powiedział, że hotele mogą się otwierać dopiero po majówce. Trudno powiedzieć, jaki miał być efekt tej deklaracji. Na razie jest on taki, że Polacy rzucili się do rezerwacji urlopów na Półwyspie Iberyjskim.

Polacy mają w nosie zakazy i rzucili się na rezerwacje. Oto najpopularniejszy kierunek na majówkę
REKLAMA

Z genialnymi pomysłami jest ten problem, że poza oczywistymi skutkami ich działania, trzeba też przemyśleć efekty uboczne. Rząd w obawie przed transmisją koronawirusa zadecydował o przedłużeniu obostrzeń wobec branży hotelarskiej. Obiekty noclegowe będą otwarte dla wszystkich dopiero po trzecim maja.

REKLAMA

Z badań widać jednak, że Polacy są śmiertelnie zmęczeni obostrzeniami. Nie trzeba było więc wizjonera, żeby stwierdzić, że okazji do odpoczynku poszukają gdzie indziej.

Z niedawnego raportu European Travel Commission desperacja aż biła po oczach. Do podróży w najbliższych sześciu miesiącach szykuje się ośmiu na dziesięciu Polaków. To zdecydowanie więcej niż na przykład we Włoszech (63,7 proc.), Austrii (56,6 proc.) czy Niemczech (56,3 proc.).

Decyzja o przedłużeniu lockdownu na majówkę tylko przyspieszyła plany wyjazdowe. Minister zdrowia nie zdążył jeszcze wyłączyć mikrofonu po konferencji prasowej, a nasi rodacy rzucili się do smartfonów, laptopów i komputerów. Zaczęło się nerwowe szperanie. Bo jak to, zostać w domach na majówkę?

Najazd na Hiszpanię

No i okazało się, że jest w Europie kraj, który nie stawia zaporowych wymagań turystom, a w dodatku można się do niego tanio i szybko dostać. Pogoda też jest raczej gwarantowana, bo chodzi o Hiszpanię.

Serwis esky.pl podaje, że liczba rezerwacji w dniu ogłoszenia przedłużenia restrykcji wzrosła o 82 proc. w porównaniu do dnia poprzedniego.

Sporą część tych wzrostów napędziła właśnie Hiszpania. Liczba rezerwacji wzrosła o 26 proc. w porównaniu do poprzedniego tygodnia oraz o 72 proc. w porównaniu do tygodnia na przełomie marca i kwietnia.

Większość zainteresowanych chce się dostać na plaże Barcelony, Alicante, Malagi i Majorki. Ceny za przelot w obie strony zaczynają się już od 150 zł.

 class="wp-image-1409947"

Imponujące tempo wzrostu rezerwacji do Hiszpanii nie jest dla nas zaskoczeniem. Kraj ten wymaga od podróżujących jedynie negatywnego wyniku testu na koronawirusa – akceptowane są zarówno testy PCR, jak i szybkie oraz tanie testy antygenowe

– komentuje Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy w eSky.pl.

Polacy wrócą z nowym wariantem covida?

W całym tym zjawisku niepokojąca jest jedna rzecz. Po świątecznych wyjazdach z i do Wielkiej Brytanii pamiętamy dzisiaj głównie rosnącą liczbę zakażeń na brytyjski wariant Covid-19. Wariant, który jest według lekarzy wyjątkowo agresywny i wlecze do szpitali nie tylko seniorów, ale także 30-40 latków.

Czy podobna sytuacja czeka nas po długim weekendzie majowym? Na Wyspach odkryto duże ogniska szczepu południowoafrykańskiego, który jest odporny na szczepionki przeciwko covidowi. Na zagraniczny wypoczynek szykują się nie tylko Polacy. Na Baleary już teraz tłumnie ruszyli Niemcy.

REKLAMA

Coraz bardziej prawdopodobne jest, że restrykcje dot. podróży nie odniosą skutku. Turyści po prostu skupią się na nielicznych dostępnych destynacjach, co będzie sprzyjać dalszym zarażeniom. Być może polski rząd powinien rozważyć całkowite otwarcie turystyki, dając szansę podróżnym na rozproszenie się po całym kraju i swobodne wyjazdy za granicę?

Majówka jest już stracona, ale prawdziwy test czeka nas w wakacje 2021. I już teraz trzeba dobrze przemyśleć wszystkie za i przeciw.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA