Pamiętacie masło za 10 zł? Albo paranoję niektórych sklepikarzy, którzy zabezpieczali każdą kostkę przed kradzieżą? Wszystko wskazuje na to, że te wystrzałowe aż do płaczu ceny mamy za sobą. Dyskonty zaczęły poważnie walczyć o klientów ceną masła. Dla konsumentów to dobra wiadomość, bo w końcu mogą je kupić po cenach, jakich już dawno nie było w żadnym sklepie.
To trochę jawi się jak zły sen, ale faktycznie wysoka inflacja w Polsce doprowadziła do tego, że cena kostki masła skoczyła do rekordowego poziomu osiągając niemal 10 zł. I to wcale nie było tak dawno, bo raptem w ubiegłe wakacje,
Szalejące ceny sprawiły, że masło stało się wręcz towarem luksusowym. W efekcie nieosiągalnym dla wielu Polaków, którzy zrezygnowali z popularnego smarowidła na rzecz innych, roślinnych, ale przede wszystkim tańszych zamienników.
Jak sklepy biją się na masło
Jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy coś się zmieniło i ceny poszczególnych produktów spożywczych zaczęły spadać. Również i cena masła przestała być zawrotna, zwłaszcza jeśli upolowało się porządną promocję. A tych ostatnio nie brakuje.
Niektórzy mówią nawet o wojnie na masło w sieciach handlowych. Trudno się z tym nie zgodzić - wystarczy prześledzić gazetki promocyjne z początku lutego, by uznać, że coś jednak jest na rzeczy. Bo jak inaczej, jak nie o walkę o klienta, wyjaśnić cotygodniowe zniżkowe oferty na masło?
Na przykład Auchan uruchomił w dniach 2-8.02 promocję na masło ekstra marki własnej Auchan (82 proc. tłuszczu) i zbił cenę jednej kostki poniżej 5 zł, a dokładnie do 4,99 zł. Warunek? Posiadanie lojalnościowej karty Skarbonka. W przeciwnym razie cena wyniosła 6,98 zł, a to już sporo.
Gdy Biedronka zaoferowała w tym samym tygodniu promocję Kup trzy i zapłać mniej, wówczas cena za jedną kostkę masła dyskontowej marki własnej Mleczna Dolina (82 proc. tłuszczu) wyniosła 4,79. W tym wypadku również należy okazać przy kasie kartę Moja Biedronka lub aplikację dyskontu, inaczej na rachunku wyskoczy cena regularna - 5,99 za opakowanie.
Jednak to jeszcze nic z tym, co zrobił Kaufland. Niemiecka sieć dyskontów dokładnie w tym samym tygodniu przebiła wszystkie inne promocje w pozostałych sieciach. Super oferta tygodnia w tym sklepie dała klientom okazję Kup 1+1 gratis. Dzięki temu przez dwa dni - 2 i 3 lutego - pojedyncze 200-gramowe opakowanie masła extra z Łukowa marki Lumiko (83 proc. tłuszczu) wychodziło za 2,99 zł. Tak dobrze widzicie - poniżej 3 zł i to nawet bez żadnej wymaganej karty lojalnościowej.
Z kolei najmniej szału zrobił Lidl. Choć ogłosił „Wielkie obniżki cen masła”, w ramach Lidlowego programu oszczędnościowego przez cały miesiąć, to na tle rywali wypadł dość blado. 82-proc. masło ekstra marki Pilos sieć obniżyła o 1 zł do kwoty 5,99 zł. Z kolei Masło polskie od Mlekovity (również 82 proc.) dyskont obniżył o 48 groszy do kwoty 7,99 zł. Kusząca jest cena masła za 4,99 zł, jednak ma ono tylko 60 proc. tłuszczu. Promocyjne ceny obowiązują w dniach 6-28.02.
Spóźnialscy też próbują chwyt na masło, ale z różnym skutkiem
Na zmiany w cenniku szybko zareagowała konkurencja, choć trzeba przyznać, że niektórzy nie zrobili szału takiego jak Kaufland. Tak jest w przypadku sieci Carrefour oraz Carrefour express. W dniach 6-8.02 w ramach Akcji anty-inflacja sklep oferuje to samo masło co Lidl, ale za o wiele niższą cenę - masło od Mlekovity kosztuje 4,95 zł. Warunkiem jest posiadanie aplikacji oraz zakup trzech sztuk produktu.
Najlepszą ofertę na masło w drugim tygodniu lutego przygotowała sieć Netto. Jednak masło w promocyjnej cenie można nabyć tylko jednego dnia - 8.02, a więc podobnie, jak większość pozostałych sieci handlowych. Z tą jednak różnicą, że tu masło ekstra marki Polmlek (82 proc.), przy zakupie dwóch sztuk, sieć obniżyła cenę aż o 93 proc., przez co jedna kostka kosztuje 3,99 zł.
Czy masło stanieje już na dobre?
Większość z tych super promocji kończy się już dzisiaj. W większości wypadków klienci nie mieli szans na zrobienie większych zapasów, bo obowiązywał limit zakupu - w niektórych sklepach nawet do sześciu sztuk w atrakcyjnej cenie, w innych tylko dwie kostki. Jednak pozostaje pytanie, czy tak łaskawe ceny zostaną z nami na dłużej, czy też od jutra znów czeka nas drożyzna w sklepach i szok przy półkach z nabiałem?
W tym wyścigu o klienta z wabikiem na masło cały czas nie odpuszcza Biedronka. Już w najbliższą sobotę 11.02 w dyskoncie klienci znów będą szybko przemykać w stronę lodówek, aby zdążyć, zanim pozostali wszystko wykupią. Masło za mniej niż 4 zł będzie można nabyć w ofercie Kup 2 i zapłać mniej. Posiadacze karty Moja Biedronka lub aplikacji sieci będą mogli nabyć masło ekstra (82 proc.) marki Mleczna Dolina za 3,99 za sztukę. Limit wynosi sześć opakowań.
A co z pozostałymi sklepami? Niektóre w swoich nadchodzących promocjach na przyszły tydzień już w ogóle nie uwzględniły obniżki cen masła, inne jeszcze nie opublikowały swojej oferty.