Czy Bezpieczny Kredyt 2 proc. jest w niebezpieczeństwie? Eksperci obawiają się opóźnienia
Czekacie na preferencyjny kredyt 2 proc.? A może nawet podpisaliście już z deweloperem umowę rezerwacyjną, umawiając się, że poczeka do lipca na pieniądze z banku, żebyście zakup mogli sfinansować taniej? To mam niepokojące wieści: prezes AMRON podczas konferencji Związku Banków Polskich straszył, że termin 1 lipca jest mocno zagrożony.
To dla każdego, kto tylko spełnia kryteria programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., jest bardzo atrakcyjny, bardzo opłacalny kredyt - mówił podczas konferencji prasowej w ZBP prezes AMRON dr Jacek Furga, ale jednocześnie nie wierzy, że program ten zgodnie z planem ruszy 1 lipca.
Ale przecież minister mówił….
Na dzisiaj ten termin 1 lipca wydaje się terminem mocno zagrożonym - powiedział Furga.
Zaraz! Jak to? Przecież sam ministerstw rozwoju i technologii odtrąbił już, że trzy największe polskie banki zadeklarowały gotowość do uruchomienia programu — powiecie.
I co z tego, skoro tak naprawdę nie wiedzą, na co się piszą, bo nie są znane jeszcze warunki współpracy między BGK, który dysponuje środkami na dopłaty, a bankami, które zadeklarowały uczestnictwo w programie.
A przecież jak się nie zna szczegółów, raczej trudno dostosować procedury, regulaminy, a nawet systemy informatyczne. Przypomnę, że dziś nie wiemy nawet, jak będzie liczona zdolność kredytowa klienta - tak, jakby miało go być stać na kredyt 2 proc., czy tak, jakby miał płacić stawkę rynkową oprocentowania, choć realnie zapłaci przez pierwszych 10 lat mniej.
Skorzysta nie 40 tys., a tylko kilka tysięcy osób
Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek próbował podczas konferencji z dziennikarzami tonować ten zasiany niepokój i choć przyznał, że okres vacatio legis został dla tej ustawy ustalony „bardzo ambitnie”, to jest przekonany, że kolejne banki dołączą do programu w kolejnych miesiącach.
Ale o czas właśnie tu chodzi, szczególnie tym, którzy podpisali już u deweloperów umowy rezerwacyjne, licząc, że kredyt dostaną już za miesiąc.
Tak czy inaczej, eksperci pokusili się o szacunki, ile osób z preferencyjnego kredytu skorzysta. I tu też nie zabrakło szpileczek wbijanych ministrowi.
Dr Furga zauważył bowiem, że raz ministerstwo rozwoju mówiło o 10 tys. potencjalnych beneficjentów, teraz mówi o 30-40 tys., a jego zdaniem w tym roku z taniego kredytu skorzysta ledwie kilka tysięcy osób.
Jak banki zaczyna masowo włączać się do programu dopiero pod koniec roku, to nic dziwnego.