REKLAMA

Cenowa presja. Unia idzie na rekord i ładuje gazu do magazynów ile tylko wlezie

Jak już mogło się wydawać, że obecnym kryzysem energetycznym rządzą jednak jakieś racjonalne prawa i kiedy cena gazu zaczęła wreszcie spadać wraz z coraz większym wypełnieniem unijnych magazynów, to nadeszła wieść o wstrzymaniu też dostaw ropy z Rosji. Co gorsza: właśnie w życie weszło unijne embargo na dostawy i transport przez terytorium UE rosyjskiego węgla. To budzi spore obawy, co dobrze widach w wartościach długoterminowych kontraktów energetycznych.

cena-gazu-zamrozona-fundusz-zyskow
REKLAMA

Przez ostatnie dni można było snuć przypuszczenia, że obecny kryzys energetyczny wreszcie się jakoś uspokoił. Przekonywać o tym miała przede wszystkim cena gazu. Na giełdzie Dutch TTF Gas Futures 1 MWh gazu kosztowała jeszcze 2 sierpnia ponad 205 euro (powtórzony kurs z 27 lipca). Tym samym pobito dotychczasowy rekord z 7 marca, kiedy 1 MWh gazu ziemnego kosztowała prawie 200 euro. I kiedy mogło się wydawać, że cenowy sufit surowca ciągle będzie uciekać do przodu - wszak Rosja w ostatnich dniach tylko mnoży swoje rzekome kłopoty techniczne z gazociągiem Nord Stream 1 (Rosjanie skarżą się m.in. na brak możliwości odbioru turbiny z prac konserwatorskich, przeprowadzonych w Kanadzie) - nagle przyszło uspokojenie i długo oczekiwane spadki. Główną przyczyną takiego zjawiska było takie, a nie inne wypełnienie magazynów gazu w krajach UE. 

REKLAMA

Cena gazu zależna od wypełnienia magazynów UE

Według danych Gas Infrastructure Europe magazyny gazu UE już 2 sierpnia wypełnione były średnio w 70,54 proc., czyli więcej niż wynosi pięcioletnia średnia (70,32 proc.). Blisko dzięki temu było też do 10-letniej średniej, która wynosi ok. 71,40 proc. Już 8 sierpnia tę granicę pokonano - średnia wypełnienia magazynów gazu w UE wynosiła 72,4 proc. Najlepiej pod tym względem (procentowo) wychodzą w Portugalii (100 proc.), Polsce (99,08 proc.), Szwecji (90,79 proc.) i Danii (90,37 proc.). Po drugiej stronie tej tabeli znajduje się Bułgaria (52,09 proc.), Łotwa (54,32 proc.) oraz Węgry (55,14 proc.). Pod względem pojemności magazynów prym wiodą bezsprzecznie Niemcy, którzy mogą zebrać ok. 22 mld m sześc. (niecałe 243 TWh). Na drugim miejscu są Włosi (ponad 17 mld m sześc. lub ok. 193 TWh), a na trzecim Holendrzy (ok. 12,7 mld m sześc. lub 141 MWh). 

Jak przyznaje PGNiG: na tle innych państw UE polskie magazyny gazu pod względem pojemności należą do infrastruktury średniej wielkości – ich pojemność wynosi ponad 3,2 mld m sześc. Nie bez znaczenia jest też zdecydowanie zwiększony import gazu przez Brukselę. Jak wynika z wyliczeń ICIS (Independent Commodity Intelligence Services) w pierwszej połowie 2022 r. UE zaimportowała 21,36 mln ton LNG, co oznacza zdecydowany wzrost z 8,21 mln ton w tym samym okresie rok temu. W czerwcu 2022 r. z kolei, po raz pierwszy w historii, amerykańskie LNG wniosło więcej dostaw gazu do Europy niż gaz rurociągowy z Rosji.

Presja cenowa na energię może wygrać to starcie

Wyhamowanie cen gazu może być jednak tylko chwilowym incydentem. Zwłaszcza że kryzys energetyczny wydaje się nabierać tempa. Putin właśnie oprócz dostaw gazu zaczął też manipulować z ropą. W życie weszło również unijne embargo na handel i transport węgla z Rosji. Dlatego eksperci przekonują, że ważniejsza od stopnia wypełnienia magazynów gazu będzie zima, która ma nastać za kilka miesięcy. I to czy będzie mroźna, czy raczej łagodna. 

Inna sprawa, że wszystko może bardzo skomplikować całkowite zamknięcie przez Rosjan gazociągu Nord Stream 1, który jak na razie pracuje na 20 proc. swoich możliwości. Dlatego też w kontraktach długoterminowych na gaz ziemny ciągle nie widać żadnej ulgi. Te na grudzień 2022 r. szacowane są na ponad 203 euro, a te na pierwszy kwartał 2023 r. - na ponad 197 euro.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA