Niemcy jednak zostają przy węglu. Walka o klimat przegrywa z rachunkiem ekonomicznym
Najpierw Niemcy żalili się, że bez rosyjskiego gazu ucierpi ich PKB, a ludzie stracą pracę. Teraz przedłużają żywot kopalni Janschwalde, którą wcześniej zamknięto wyłącznie na podstawie przepisów ochrony środowiska. Argumentem jest między innymi troska o dostawy energii, zagrożone od czasu ataku Rosji na Ukrainę.
Polacy słono zapłacą za węglowe widzimisię rządu. Nowe prawo już straszy mieszkańców wielu gmin
Wychodzi na to, że na arenie międzynarodowej, zwłaszcza jak przymusi nas Trybunał Sprawiedliwości UE, godzimy się na dokładne monitorowanie środowiska. Ale już w wewnętrznych przepisach aż tak bardzo nam na transparentności tym nie zależy. Wolimy za to ułatwiać przedsiębiorcom dostęp do złóż węgla, przy okazji ograniczając decyzyjność samorządowców i samych mieszkańców.
Polacy słono zapłacą za Turów. Nie myśl, że jak mieszkasz na drugim końcu Polski, to ci się uda
Rząd, a właściwie my wszyscy, mamy kolejny kłopot z kopalnią Turów. Najpierw okazało się, że można tupać nogą ile wlezie, nawet w trakcie konferencji prasowych, ale i tak przyjdzie zapłacić kary nałożone przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Teraz wychodzi na to, że przez węgiel właśnie i brak konkretnego planu odchodzenia od niego, regionowi przepadnie góra pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.
Myśleliście, że sprawa Turowa już za nami? Błąd. Rządy i Polski, i Czech czeka niemiła niespodzianka
Mieszkańcy wsi Uhelna, którzy uważają, że są najbardziej poszkodowani przez kopalnię Turów, są wściekli na czeski rząd. Ich zdaniem zbytnio poszedł Polakom na rękę. A dodatkowo od czasu podpisania międzyrządowego porozumienia blokowane są informacje o stanie wód gruntowych w tym miejscu. Sprawie ma przyjrzeć się czeski Trybunał Konstytucyjny.
Windykatorzy z Brukseli odzyskali już część kar za Turów. To nie koniec polskich strat
Kto jeszcze pamięta czesko-polską awanturę o kopalnię Turów? Chociaż oba rządy po wzajemnych szturchaniach w końcu podpisały porozumienie, to sprawa wcale nie jest jeszcze skończona. Komisja Europejska właśnie zaczęła odliczać od unijnych pieniędzy należnych Warszawie część wymierzonej już Polsce kary.