Nie tylko Czesi mogą czuć się robieni w konia w sprawie Kopalni Turów. Niemcy też idą do sądu
Kiedy mogło się wydawać, że Praga razem z Warszawą w końcu zakopały topór wojenny w sprawie Kopalni Turów, Polska po cichu wydała decyzję środowiskową, która pozwala na wydanie koncesji wydobywczej nawet do 2044 r. Oburzyło to naszych południowych sąsiadów, którzy zaczęli sugerować konieczność nowelizacji międzyrządowej umowy. Teraz swoje pretensje zgłaszają też Niemcy, którzy składają skargę do sądu.
Wraca sprawa kopalni Turów. Znowu zrobi się o nas głośno
Coraz głośnie robi się znowu o kopalni Turów. Najpierw Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję środowiskową, która pozwala fedrować w tej odkrywce nawet do 2044 r. Teraz z kolei głos podnoszą czeskie i niemieckie organizacje pozarządowe, które skarżą się do Komisji Europejskiej na rząd w Pradze, który wziął od Polski wynegocjowane odszkodowanie i już – zdaniem skarżących – nie przejmuje się ani tamtejszym środowiskiem, ani skarżącymi się na ciągły brak wody mieszkańcami.
Kopalnia Turów może dostać kolejne 20 lat życia. Czesi mają dość i chcą negocjować umowę z Polską
Rząd robi wszystko, żeby w sprawie kopalni Turów było jak najmniej hałasu. Decyzję środowiskową wydano po cichu, tak jakby ktoś się jej wstydził. Milczy PGE, na próżno też szukać jakiegokolwiek komentarza Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Zdaniem ekologów za chwilę w ten sam sposób, bez zbędnego rozgłosu, dojdzie do przedłużenia koncesji wydobywczej aż do 2044 r.
Zapadła ważna decyzja w sprawie kopalni Turów. W Czechach konsternacja
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska (GDOŚ) wydał decyzję środowiskową dla kopalni odkrywkowej Turów. To furtka, dzięki której PGE może fedrować w tej odkrywce aż do 2044 r. Spółka nie odpowiedziała na naszą prośbę o komentarz. Nic też o tym nie wie czeskie Ministerstwo Środowiska, które zgodnie z podpisana umową z polskim rządem, ma otrzymywać informacje o tej kopalni na bieżąco.
Toksyczne powietrze i ściek zamiast potoku. Rośnie liczba zarzutów ws. kopalni Turów
Czesi ze Stowarzyszenia Sąsiedzkiego Uhelna nie zostawiają suchej nitki na porozumieniu z Polską w sprawie kopalni Turów. Wytykają rządowi w Pradze, że w ten sposób naraził Czechów na dodatkowe koszty. Dlatego tamtejsi aktywiści zdecydowali się na złożenie skargi konstytucyjnej na swój rząd, który miał całkowicie zrezygnować z ochrony zasobów wodnych, środowiska i zdrowia mieszkańców.