Sasin: spór o Turów z Czechami chcemy rozwiązać polubownie. Ale to może trochę potrwać
Na początku rząd mówił o czeskich wymysłach kreowanych pod trwającą tam teraz kampanię wyborczą. Teraz gdy już negocjacje z naszymi południowymi sąsiadami są prowadzone, mowa jest o „finansowym udziale Polski” i prośrodowiskowych inwestycjach PGE.

Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska, a także Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, odpowiedzialny w rządzie za transformację energetyczno-górniczą, kontynuują negocjacje z Czechami w sprawie ich skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE na dalsze wydobycia węgla w Turowie, co ma wypłukiwać wodę pitną w pobliskich, czeskich miejscowościach.
Turów: na polubowne rozwiązanie sporu poczekamy
Finansowe koszty tej całej awantury mogą być dla Polski astronomiczne. Przypomnijmy, że polski rząd nie za bardzo przejął się orzeczeniem TSUE, który nakazał natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla w Turowie, więc Czesi zawnioskowali o ukaranie nas kwotą 5 mln euro za każdy dzień zwłoki. Tymczasem już wcześniej nie brakowało wyliczeń, że nasi południowi sąsiedzi zażądają od nas w sumie 50 mln euro zadośćuczynienia w różnych inwestycjach.
Jacek Sasin sam już teraz nie udaje i mówi o „finansowym udziale Polski” i o inwestycjach chroniących środowisko w tamtym regionie, planowanych przez PGE.
Jednocześnie twierdzi, że nie przewiduje, żeby negocjacje z Czechami zakończyły się pomyślnie zbyt szybko. Trzeba czasu na dogadanie wszystkich szczegółów. I wtedy, jak już obiecali nam wcześniej Czesi, skarga z TSUE będzie wycofana.
Pechowy czas kampanii wyborczej w Czechach
Wcale nie jest tak, że teraz polski rząd będzie ze spokojem przyjmował kolejne razy od Czechów. Nawet teraz wicepremier Jacek Sasin mówi, że sytuacja jest trudna, dlatego on nie chce być przesadnym optymistą. Zwłaszcza że są też jeszcze inne elementy, które wszystko psują.
Rzeczywiście, sondaże przed wyborami parlamentarnymi w Czechach na razie przynajmniej wskazują na zmianę władzy. Obecnie największą sympatią wyborców cieszy się centroliberalna koalicja Piraci i Burmistrzowie. Mimo to Jacek Sasin jest raczej dobrej myśli. Przekonuje, że już nie raz - np. przy polityce migracyjnej UE - Polska i Czechy mówiły jednym głosem. Czy tak faktycznie będzie w przypadku Turowa? Czas pokaże.