REKLAMA

Czesi wściekli na Polaków, Niemcy tracą cierpliwość. A polski rząd przekonuje, że Turów to nie problem

W najbliższych tygodniach ma odbyć się posiedzenie wspólnej polsko-czeskiej komisji do spraw jakości powietrza. Ale to wcale nie znaczy, że do porozumienia z naszymi południowymi sąsiadami jest blisko. Turów cały czas jest na celowniku Czechów i Niemców.

Turow-negocjacje-Czechy
REKLAMA

W zeszłym tygodniu z misją ostatniej szansy do Warszawy przyjechał minister spraw zagranicznych Czech Tomas Petricek. Czesi cały czas sprzeciwiają się dalszemu funkcjonowaniu kompleksu węglowego w Turowie, a ostatnio z uwagi na brak reakcji polskiego rządu zaczęli rozważać złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE.

REKLAMA

Polskie MSZ na pytania o szczegóły tych negocjacji od razu skierował nas do resortu klimatu i środowiska, a ten zakomunikował nam, że widzi konieczność prowadzenia dalszego dialogu z Czechami, którzy są otwarci na kolejne rozmowy i najchętniej rozwiązaliby ten spór poza salami sądowymi. Podczas przeprowadzonych do tej pory negocjacji obie strony miały się zbliżyć do porozumienia. 

Jesteśmy otwarci na dialog prowadzony w duchu wzajemnego poszanowania i utrzymujemy stałe kontakty ze stroną czeską tak na poziomie roboczym jak i ministerialnym

– przekonuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Wspólna komisja ds. jakości powietrza

Jak poinformował resort, w najbliższych tygodniach ma dojść do posiedzenia wspólnej polsko-czeskiej komisji ds. jakości powietrza.

Mam jednak wątpliwości, czy to Czechom wystarczy. Przecież przedstawiciele rządu naszych południowych sąsiadów nieraz podkreślali, że formalnie skarga na Polskę do TSUE będzie przygotowana do końca lutego.

Inna sprawa, że wśród warunków, jakie Czesi przedstawili ostatnio stronie polskiej i od których spełnienia uzależniali swoją skargę do TSUE jest punkt mówiący o komisji. Tyle że ta miałaby mieć charakter międzynarodowy i regularnie oceniałaby skutki środowiskowe i inne wydobycia węgla w Turowie. O tej polsko-czeskiej, monitorującej jakość powietrza, nie ma ani słowa.

Czesi czekają na mur zieleni dokoła Turowa 

Niestety do tej pory ani Ministerstwo Klimatu i Środowiska ani Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu (instytucja wskazywana przez samych Czechów, która ma prowadzić część tematów dotyczących Turowa) nie odnieśli się do pytań dotyczących konkretnych warunków przedstawionych przez Czechów. Nasi południowi sąsiedzi żądają wypełnienia ustaleń jeszcze z 2019 r., z których wynika, że ma powstać obsadzony zielenią mur ziemny chroniący mieszkańców Uhelnej (w linii prostej mają kilometr do polskiej kopalni) przed zwiększonym zapyleniem z Turowa. Ochrona ma mieć około 1 km długości i powstać wzdłuż drogi Opolno Zdrój – Sieniawka.

Polacy, jak zapewniają Czesi, zobowiązali się do wybudowania go najpóźniej w 2022 r. Oprócz tego nasi południowi sąsiedzi oczekują wypłaty odszkodowania za utratę wody pitnej i budowy alternatywnych źródeł wody. 

Koncesja na węgiel wydłużana po cichu?

REKLAMA

Jak informują przedstawiciele Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” równocześnie, co nie wróży dobrze dalszym rozmowom Polaków i Czechów o przyszłości kompleksu węglowego Turów, Polska Grupę Energetyczna miała rozpocząć starania o przedłużenie koncesji na wydobywanie w tym regionie aż do 2044 r. Ma to wynikać z informacji zawartych w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Klimatu i Środowiska. 

Te doniesienia spotkały się z ostrą międzynarodową reakcją. Reprezentantka niemieckich Zielonych Anna Cavazzini uważa, że Bruksela nie powinna dalej pobłażać Polakom. Przekonuje, że KE powinna wszcząć postępowanie „w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA