Nie uwierzycie, ile od marca można było zarobić na rublu. Złoty? Szkoda gadać…
Bank Rosji ogłosił w piątek, że raz trzeci raz rzędu obniżył stopy procentowe. Stopy spadły z 20 proc. do 9,5, czyli do poziomu sprzed ataku na Ukrainę. Licząc najniższego poziomu w marcu, rubel zyskał do złotego niemal 130 proc. Tymczasem złoty od wybuchu wojny traci, do dolara jest na proc, minusie.
Nadzór w Polsce jest zbyt surowy? Deweloperzy apelują: pozwólcie Polakom kupować mieszkania
Zdolność kredytowa Polaków spadła o połowę w porównaniu do października 2021. Mało kogo stać już na kredyt na mieszkanie. A więc i na mieszkanie. A deweloperom przez to siada sprzedaż. Przekonują więc nadzór bankowy, że to niemożliwe, żeby stopy procentowe w Polsce wzrosły do 11 proc. i że należy poluzować sposób wyliczania zdolności kredytowej. Zwariowali! Nie czytali, że mamy III wojnę światową?
Kredyty hipoteczne. Bankowcy zostali tak zaszczuci przez klientów, że proszą KNF i UOKiK o pomoc
Ciągle tylko pozwy, pokrzykiwania, groźby. Co zrobią – to źle. Udzielali kredytów ze zmiennym oprocentowaniem – źle. Teraz udzielają ze stałym – zaraz też będzie źle, jak stopy spadną i zacznie się ruch „nabici w wysokie stopy”. Banki sprawiają wrażenie, że nie radzą sobie już z coraz bardziej roszczeniowymi klientami. Teraz chcieliby zmienić rynek kredytów hipotecznych, ale szukają pomocy w państwowych urzędach, które jak zamoczą teraz place w wymyśleniu, jak banki powinny działać, żeby nikt się nie czepiał, to jak coś jednak pójdzie nie tak, przynajmniej będą ich bronić.
Kredytobiorcy drżą, patrząc, jak rośnie WIBOR. Aż tu nagle niespodzianka i takie pocieszenie
Coraz więcej Polaków zaczyna widzieć podwójnie, patrząc na wysokości swojej raty. WIBOR 6M właśnie przebił poziom 7 proc., w co jeszcze niedawno nikt nie wierzył, a rata kredytu na 300 tys. zł zaledwie w ciągu kilku miesięcy skoczyła z 1300 zł do ponad 2500 zł. Na szczęście prezes NBP zmienia ton na łagodniejszy.
Takiego strajku jeszcze w Polsce nie było. W stolicy może pojawić się pół miliona kredytobiorców. Albo niespełna 200…
Mówią, że już nie dają rady spłacać kredytów hipotecznych, a do zadłużania się zachęcał ich rząd, więc teraz powinien im pomóc. Natychmiast. Wszystkim. I idą protestować przed Kancelarię Premiera.
RPP podniosła stopy procentowe, WIBOR w górę. Oto co w najbliższym czasie czeka kredytobiorców
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy o 75 pb. Od jutra stopa referencyjna, najważniejsza w zestawie zarządzanym przez NBP, wynosić będzie 6 proc., najwięcej od czternastu lat. Jak decyzja RPP przełoży się na raty kredytów hipotecznych, spłacanych przez Polaków? Obciążenia wzrosną, ale – jak zaznaczają eksperci – nie tak mocno, jak na początku cyklu podwyżek.
Widzieliście, co się stało z oprocentowaniem lokat w bankach? Co tam WIBOR, co tam kredyty
Roczna stawka WIBOR przebiła już 7 proc., kontrakty na WIBOR już nawet 8 proc. A zaraz RPP po raz kolejny podniesie stopy procentowe. Ale mam jeszcze dla was dwie dobre wiadomości. Po pierwsze, jeśli RPP w środę zaskoczy, to raczej mniejszą, a nie większą podwyżką niż spodziewa się rynek. A po drugie, lokaty w bankach nagle zaczęły rosnąć jak na drożdżach i dogoniły już stawki WIBOR. Banki przestały uprawiać żenadę: inflacja zje już tylko połowę waszych oszczędności zamiast pożreć wszystkie.
Na hipotekach rzeź. I bardzo dobrze, bo to znaczy, że podwyżki stóp procentowych działają
Popyt na kredyty hipoteczne spada w przepaść. W maju liczba wniosków o kredyty na mieszkanie spadła o ponad połowę w porównaniu do ubiegłego roku. Liczba chętnych na hipotekę była wręcz najniższa od stycznia 2007 r. czyli od 15 lat, odkąd BIK w ogóle zbiera takie dane. A będzie jeszcze gorzej. Płakać? Cieszyć się! To znaczy, że podwyżki stóp procentowych działają, jak powinny.
Zamiast gorącego lata lodowaty podmuch zimy. Najnowsze prognozy odbierają Polakom nadzieję na spokojne wakacje
Niestety ani dla obecnych, ani przyszłych kredytobiorców nie nie mamy dobrych wiadomości. Stopy dalej będą rosły, więc raty kredytów również pójdą w górę. Natomiast zdolność kredytowa zainteresowanych będzie z każdym miesiącem się pogarszać. Z danych Biura Informacji Kredytowej za maj wynika, że już mamy dramat, a w kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej.
Darmowe pieniądze i 44 raty za friko. Tysiące Polaków mają już do tego prawo, ale nie wiedzą o tym
W maju z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców skorzystało prawie tysiąc osób. To gigantyczny skok, bo jeszcze w lutym takie wsparcie dostało 10 osób. Takie – oznacza nieoprocentowany kredyt na spłatę hipoteki w wysokości 72 tys. – po 2 tys. zł miesięcznie przez trzy lata, a potem 44 ze 144 rat mogą zostać nawet umorzone. Okazuje się, że z tej opcji ratunkowej może obecnie skorzystać nawet 200 tys. kredytobiorców, ale duża część z nich nie ma o tym pojęcia. I to powinna być rola banków, by tych ludzi uświadamiać. Choć to oczywiście byłoby strzelanie we własne kolano, bo banki musiałyby wyjąć z kieszeni nawet 4,4 mld zł.
Banki śmiały się, że Polacy przepłacają, biorąc stałą stopę. Teraz chcą ukarać ich za przezorność
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu kredytobiorca, który prosił o pokazanie wyliczeń kredytu ze stałą stopą procentową, budził wśród bankowców politowanie. No bo jak to? Tak świadomie i celowo chce pan przepłacać kilkaset złotych miesięcznie? Mimo to część Polaków zdecydowała się na taki wariant. A teraz, po nagłej podwyżce stóp, znów jest obiektem ataku ze strony banków.
Mamy najdroższe hipoteki w UE, płacimy sześciokrotnie więcej niż Finowie. „Chory rynek, chore państwo?”
Chory kraj? Chory rynek? A może totalny brak wiedzy ekonomicznej Polaków połączony z trzymaniem się z daleka od strefy euro? Zobaczcie, ile hipoteki kosztują w innych krajach. A potem zastanówcie się, czy chcecie żyć u Orbana. A może wolelibyście wejść do strefy euro? A na koniec jeszcze cofnijcie się w czasie zaledwie do czasów pandemii, kiedy stopy procentowe mieliśmy niemal tak niskie, jak kraje, które przyjęły euro.
Szukasz dobrych lokat? Nie bądź frajerem, na rynku mamy o wiele lepsze i pewniejsze oferty
Że oprocentowanie kredytów leci w górę szybciej niż lokat, to już wiecie. A wiecie, że ta przepaść jest obecnie największa od 2012 r.? Próbujecie szukać jakichś sensownych ofert, które uratują wasze oszczędności przed galopującą inflacją, a tu słabiutko. Tymczasem Ministerstwo Finansów na dzień dobry daje wam w pierwszym roku więcej niż większość banków, a potem nawet kilkanaście procent, jak inflacja nie odpuści. A może jeszcze długo nie odpuścić. Przy okazji popełnicie dobry uczynek. Pożyczycie swoje pieniądze rządowi, bo biedny jest ostatnio, a ma nie bardzo ma gdzie pożyczyć.
Tylu Polaków czekało na program mieszkaniowy PiS. A teraz wszystko na nic. Na wasze szczęście
Kiedy w rządzie ktoś wymyślał program Mieszkanie bez wkładu własnego, wówczas miał one jeszcze jakiś sens, choć był groźny zarówno dla banków jak i kredytobiorców. Na szczęście zanim wszedł w życie, stopy mocno urosły, powodując, że niebezpieczeństwo ominęło i jednych i drugich. Ale rząd nadal udaje, że to wielki hit. Tylko że nikogo on już nie obchodzi, a banki nie są zainteresowane, by w niego wejść. Umowę niby podpisał jeden bank, ale nic z niej nie wynika.
Nowe oblicze inflacji. Podobno dostają z ZUS-u krocie, a potem oddają się wyuzdanej konsumpcji
O czternastce, czyli świadczeniu dla najsłabiej sytuowanych emerytów, można by pewnie powiedzieć wiele złego. Podnoszony przeciwko bonusowi zarzut mówiący o nakręcaniu inflacji jest jednak najsłabszym z nich. Chyba że chcemy, by schładzanie koniunktury polegało na tym, że Polaków nie będzie stać na bułki i masło jednocześnie.