Nie łączcie więcej Krakowa ze smogiem. Zakaz palenia przyniósł fantastyczne rezultaty
Analitycy think-tanku ECAC pierwszy raz przyjrzeli się pomiarom dotyczącym jakości powietrza na kilka lat wstecz - od 2008 r. Sprawdzili w ten sposób, czy podjęte w tym czasie działania w walce ze smogiem przynoszą jakiekolwiek rezultaty.
Raport „Ludzie czy pogoda. Co poprawia jakość powietrza?” nie pozostawia złudzeń: jakość powietrza zdecydowanie najlepiej w ciągu ostatnich lat poprawiła się w Krakowie. W stolicy Małopolski stężenie PM10 spadło aż o 22,9 µg/m3. To najlepszy dowód, że podejmowane od lat tutaj inicjatywy ukierunkowane na walkę ze smogiem - faktycznie przynoszą oczekiwane rezultaty.
Kraków i Małopolska zaś to nie od dzisiaj polscy, antysmogowi prymusi. Przecież właśnie to województwo – jako pierwsze w Polsce – przyjęło uchwałę antysmugową, dopiero potem inni też poszli tym tropem. Kraków jest też najbliżej ustanowienia strefy czystego transportu, którą w 2019 r. przećwiczono już na Kazimierzu. Nic więc dziwnego, że autorzy raportu ECAC zalecają przeniesienie tych poszczególnych rozwiązań na całą Polskę.
Smog najbardziej przegrywa w Krakowie
Biorąc pod uwagę działania, które doprowadziły do osiągnięcia najlepszego rezultatu w tej analizie, czyli likwidacja palenisk na paliwa stałe w Krakowie, należy zwiększyć wysiłki w tempie wymiany kotłów w całym kraju
– czytamy w raporcie.
Inne miasta z gorszym powietrzem
Rada ekspertów jest całkiem słuszna, tym bardziej że w innych miastach, tak nieskoncentrowanych na walkę o czyste powietrze, jak Kraków, smog cały czas ma się całkiem dobrze. Badania (uwzględniające dane do 2019 r. ze względu na brak zweryfikowanych pomiarów jakości powietrza za rok 2020) wskazują, że np. w Warszawie jakość powietrza nie tylko się nie poprawiła, a dodatkowo uległa pogorszeniu. W stolicy kraju stężenie PM10 wzrosło o 3,3 µg/m3. Podobnie rzecz ma się też w Gdańsku, gdzie stężenie PM10 podskoczyło o 5,1 µg/m3.
Analitycy wskazują, że innych wyników ich badań nie mogło być skoro w latach 2016-2019 w Krakowie zlikwidowano 18,4 tys. kotłów, a w Warszawie tylko 1,7 tys. Jednocześnie zaznaczają, że zmiany klimatu i cieplejsze w ostatnich latach zimy wpłynęły pozytywnie na jakość powietrza. To na dłuższą metę nic nie da, o ile nie pojawią się inicjatywy samych ludzi. Zwłaszcza że dane z Krakowa pokazują, że te jak najbardziej działają i przynoszą oczekiwany efekt.
Orzesze na czele niechlubnego rankingu
Raport ECAC wcale nie wskazuje, że w Polsce walka ze smogiem jest już wygrana. Bo też tak nie jest. O tym, jak dużo zostało jeszcze do zrobienia w tej kwestii, świadczy ostatni, szwajcarski ranking IQ Air, który na bieżąco przekazuje dane o zanieczyszczeniu powietrza w przeszło 90 miastach na całym świecie.
Tym razem wśród europejskich miast prym wiedzie Orzesze w województwie śląskim. Zdaniem badaczy średnie roczne stężenie PM2,5 wynosi tutaj 34µg/m3. Drugie miejsce w tym niechlubnym zestawieniu przypadło w udziale Sarajewu w Bośni i Hercegowinie. Ostatnią lokatę na podium zajęło Valjevo w Serbii. W pierwszej dziesiątce więcej reprezentantów Polski nie ma. Na 14. miejscu plasują się Goczałkowice-Zdrój, na 23. - Ksawerów, na 37. - Racibórz, na 38. - Bielsko-Biała, na 40. - Zgierz, na 44 - Olbrachcice, a na 49. - Dębica.
Łukasz Adamkiewicz, współautor raportu podkreśla, że badaczom najbardziej zależało na sprawdzeniu jakie czynniki najmocniej wpływają na powietrze, którym oddychamy. Jak do tego mają się też podejmowane przez władzę centralną i samorządowców inicjatywy skierowane przeciwko zanieczyszczeniom powietrza, takie jak program „Czyste Powietrze”, wojewódzkie uchwały antysmogowe, czy zbliżające się coraz większymi krokami do polskich miast strefy czystego transportu.