Revolut to hitowy fintech, który zdobył sobie dużą popularność w Polsce. Ale czy jest na tyle bezpieczny, aby trzymać w nim swoje pieniądze, akcje i kryptowaluty? Co zatem dzieje się z naszymi pieniędzmi, gdy wpłacamy je na konto w Revolucie?
Po doładowaniu aplikacji Revolut środki te są przechowywane na indywidualnych kontach technicznych w bankach Lloyds i Barclays. Revolut działa tu na mocy licencji electronic money institution (EMI) wydanej przez FCA (brytyjski odpowiednik KNF). I co ważne Revolut nie może nimi obracać.
W przypadku kłopotów fintechu banki wypłacą środki ich właścicielom. Użytkownicy mają wówczas pierwszeństwo przed innymi wierzycielami. Revolut nie jest jednak bankiem, więc pieniędzy nie chroni BFG (Bankowy Fundusz Gwarancyjny).
Dodatkowo Revolut podlega audytom ze strony swoich partnerów – firm wydających karty: Mastercard, Maestro i Visa. Dzięki temu płatności kartami Revoluta podlegają tym samym procedurom, co karty bankowe. Obowiązuje m.in. procedura chargeback.
Co z innymi usługami Revoluta?
Revolut to dziś znacznie więcej niż tylko portmonetka do wypłaty pieniędzy w czasie zagranicznej podróży. W aplikacji możemy kupować również akcje i kryptowaluty. Jak w tym wypadku zabezpieczane są nasze środki?
W ramach funkcji Revolut Trading fintech współpracuje z partnerem, firmą Sapia Partners LLP, która również jest nadzorowana przez brytyjski Financial Conduct Authority. To właśnie Sapia Partners na podstawie dyspozycji Revoluta kupuje i sprzedaje akcje. Zapisyprzechowywane są w bazie („na książce”) domu maklerskiego DriveWealth LLC w Stanach Zjednoczonych (Third Party Broker).
TDriveWealth LLC. realizuje zlecone transakcje i przekazuje ewentualną dywidendę. Przykładowo dwa tygodnie temu użytkownicy otrzymali dywidendę z Apple’a w Revolucie.
Co z kryptowalutami w Revolucie?
Revolut umożliwia nabywanie pięciu kryptowalut: Bitcoina (BTC), Bitcoin Casha (BCH), Ethereum (ETH), Litecoina (LTC) i Ripple (XRP). Kryptowaluty są obecne w aplikacji na niemal identycznych zasadach jak zwykłe waluty, tzn. możemy tworzyć dedykowane im konta i wymieniać po obecnym kursie.
Revolut prezentuje kurs z giełdy z Bitstamp i dodaje swój narzut w wysokości 1,5 proc., aby zrekompensować zmienność kursu. Nie możemy otwierać własnych pozycji, ale za to jesteśmy w stanie ustawić algorytm, który dokona wymiany przy zadanym kursie. W momencie, kiedy chcemy kupić kryptowalutę, Revolut podejmie w naszym imieniu próbę jej nabycia. Kiedy zakończy się ona sukcesem, odpowiednia część zostanie przypisana do naszego portfela.
Niestety, technicznie nie kupujemy żadnej kryptowaluty.
Revolut nie jest bowiem portfelem kryptowalut jak Mycelium. „Kupując” bitcoina staniemy się właścicielem towaru, którego kurs zgrany będzie z kursem bitcoina, a nie samego bitcoina.
Będziemy mogli przesyłać kryptowaluty do znajomych, ale już nie zrobimy tego poza aplikacją. Nie prześlemy sobie bitcoinów do własnego portfela. Możemy je więc tylko przechowywać z nadzieją, że kurs kiedyś wzrośnie albo Revolut rozszerzy swoje możliwości.
Kryptowaluty przechowywane są w zimnych portfelach – odseparowanych od internetu i zabezpieczonych podpisem cyfrowym typu multi-signature, który jest standardem w świecie bitcoina.
Rozliczenie zysków z handlu
Revolut nie świadczy pomocy w kontaktach z fiskusem, więc użytkownicy sami odpowiadają za opłacenie podatków z gry na giełdzie, zysku z handlu akcjami czy kryptowalutami. Powinniśmy mieć to na uwadze, jeśli mnie chcemy, żeby skarbówka wzięła pod lupę nasze finanse.