Referencje. Kiedy warto o nie prosić? Co powinny zawierać?
Pracodawca nie ma obowiązku wydawania pracownikowi referencji, jednak w pewnych sytuacjach warto o nie poprosić. Stanowią one formę polecenia pracownika, któremu łatwiej objąć stanowisko w innej firmie. Referencje może wystawić także kontrahent czy współpracownik. Sprawdź, co powinny zawierać i kiedy warto je przedstawić.

Czym są referencje?
Referencje to dokumenty wystawiane przez pracodawcę, kontrahenta czy współpracownika, które mają wydźwięk pozytywny. Najczęściej mówi się o nich w kontekście pracowników, jednak mogą one także dotyczyć zleceniobiorcy lub przedsiębiorcy. Referencje przedstawione w trakcie rekrutacji, konkursu czy nawiązywania współpracy, stawiają kandydata w dobrym świetle. Są one swego rodzaju poleceniem i dowodem na to, że warto mu zaufać.
Kiedy warto poprosić o referencje?
Pracodawca nie ma obowiązku wystawiania referencji, dlatego pracownik nie otrzymuje ich standardowo przy rozwiązaniu lub wygaśnięciu stosunku pracy. Warto o nie poprosić, jeśli rozstajemy się z pracodawcą w dobrych stosunkach, a dodatkowo mamy przeświadczenie o prawidłowym, rzetelnym wykonywaniu obowiązków. Przepisy nie obligują do wystawiania referencji na żądanie, dlatego pracownik musi liczyć się z odmową.
Więcej informacji dla pracowników przeczytasz na Bziblog.pl:
Co powinny zawierać referencje?
Nie istnieje jednolity wzór referencji, dlatego w każdym przypadku mogą one wyglądać inaczej. Najczęściej przyjmują formę listu motywacyjnego, który zawiera m.in. następujące informacje:
- dane osobowe pracownika,
- nazwę stanowiska,
- oznaczenie pracodawcy,
- zakres obowiązków pracownika,
- najważniejsze osiągnięcia,
- informację o przyznanych awansach, nagrodach itp.,
- ocenę pracownika.
Referencje nie powinny być zbyt długie. Przyjmuje się, że strona A4 jest wystarczająca, aby zarekomendować pracownika. Wielostronicowe dokumenty prawdopodobnie w ogóle nie zostaną przeczytane, dlatego nie warto tracić czasu na ich sporządzanie.
Obecnie pracownicy często proszą o referencje w dwóch językach: polskim i angielskim. Ma to uzasadnienie w przypadku poszukiwania pracy w firmach międzynarodowych. Referencje w języku obcym nie różnią się strukturą od tych, które wystawiane są w języku polskim.
Referencje w formie rozmowy telefonicznej
Mówiąc o referencjach, mamy na myśli głównie formę pisemną, którą można przedstawić na przykład podczas rozmowy o pracę. Mogą one jednak przybrać formę telefoniczną, która – zdaniem rekruterów – jest bardziej wartościowa. Coraz częściej zdarza się, że pismo sporządzają sami pracownicy, a pracodawcy jedynie się pod nim podpisują. Tymczasem rozmowa telefoniczna jest nie tylko bardziej autentyczną, ale też pozwala rekruterowi uzyskać niezbędne informacje.
Pracownik, który decyduje się na tego rodzaju referencje, powinien umieścić w CV lub liście motywacyjnym numery kontaktowe odpowiednich osób wraz z podaniem ich imienia i nazwiska oraz stanowiska. Uprzednio należy uzyskać zgodę tych osób, która jest zarazem zgodą na wydanie pozytywnej opinii.
Referencje na LinkedIn
Mniej popularną formą polecenia pracownika jest pozytywna opinia na LinkedIn. Ta nowoczesna metoda, podobnie jak rozmowa telefoniczna, wydaje się autentyczna, a dodatkowo nie wymaga od rekrutera większego wysiłku. Informację może pozyskać każdy, w tym także headhunter, a więc osoba, która we własnym zakresie szuka najlepszych kandydatów na stanowisko. Referencje na LinkedIn zyskują na znaczeniu w dobie rekrutacji zdalnej, dlatego w niektórych branżach warto rozważyć je zamiast dokumentu papierowego.
Czy pracodawca może żądać referencji?
Pracodawca nie może zażądać od kandydata na stanowisko przedstawienia referencji. Wynika to z faktu, iż poprzedni zatrudniający nie ma obowiązku ich wystawiać. W ogłoszeniu o pracę może natomiast pojawić się adnotacja o treści „mile widziane referencje”. Dostarczając je, zwiększasz swoje szanse na zatrudnienie. Z drugiej strony, dla pracodawcy wartościowe są wyłącznie konkretne informacje i rekomendacje. Częstą praktyką jest samodzielne pisanie referencji, które następnie „podbija” zatrudniający lub przełożony.