80 tys. zł miesięcznie zobowiązuje. Programiści jak celebryci, agent im załatwi lukratywny kontrakt i zadba o wszystko
Status doświadczonego programisty w Polsce rośnie z roku na rok. Zanim się obejrzeliśmy z nieźle opłacanych pracowników, którzy znajdują pracę od ręki, przedzierzgnęli się niemalże w celebrytów. Nikt nie korzysta dzisiaj z dobrej koniunktury na rynku pracy, tak jak oni.
Od czasu nakręcenia boomu na IT w szkołach uczących programowania aż furczy. Juniorzy nie są jednak w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom pracodawców. Doświadczony programista wciąż jest na wagę złota.
Bez etatu, za to z kontraktem
To dla samych programistów z jednej strony błogosławieństwo, a z drugiej przekleństwo. Łowcy głów atakują ich za pomocą wszelkich dostępnych środków, oferty pracy wysypują się z LinkedIn czy Facebooka niemal codziennie.
Sytuacji nie poprawia fakt, że w branży IT dominują kontrakty B2B, a to sprawia, że programiści nowej pracy szukają wyjątkowo często. Koniec jednego kontraktu oznacza, że kolejny wypadałoby mieć już w kieszeni. I tu z pomocą przychodzą agenci. Do tej pory znaliśmy ich np. z Doliny Krzemowej, dzisiaj pojawili się również nad Wisłą.
Agent co najmniej dwa razy w miesiącu spotyka się z konsultantem. Pyta o wrażenia z pracy nad projektem i przekazuje uwagi klientowi. Tak samo ten proces wygląda też w drugą stronę – informację zwrotną dostają więc również sami programiści. Ponadto agenci integrują zespoły projektowe, organizując imprezy i wspólne wyjścia.
Ile taka przyjemność kosztuje? Marża to ok. 25 proc. stawki godzinowej. Jej część jest potem inwestowana w sferę rozwoju konsultanta - szkolenia, eventy czy kursy.
Ile zarabia programista?
Ile może wyciągnąć taki programista? Stawki są bardzo różne zależą od technologii. Najlepsi na rynku, Full Stack Developerzy, którzy potrafią zaprojektować fasadę strony, jak i jej bebechy, mogą liczyć na stawki w granicach 200-250 zł za godzinę pracy. Z ostatniego raportu No Fluff Jobs wynika, że rekordziści dochodzą do 80 tys. zł miesięcznie. Mediana zależy od miasta i języka programowania, można jednak przyjąć, że waha się między 8 a 13 tys. zł. Zdecydowanie gorzej zarabiają juniorzy - w granicach 5,5 tys. zł.
W tym momencie na usta ciśnie się pytanie – dlaczego programista nie mógłby poszukać pracy na własną rękę? Jedną z odpowiedzi są zapewne powyższe kwoty, przy pewnym poziomie zarobków pracownikom marnowanie czasu na poszukiwanie nowych wyzwań może się zwyczajnie nie opłacać finansowo. Ale to nie wszystko.
Wiele firm korzysta wyłącznie z dostawców. Nie opłaca im się rekrutować, nie mają zresztą w tym doświadczenia. Osoba, która przychodzi do nich z zewnątrz i tak dostaje kontakt do agencji
– przekonuje nasz rozmówca.
I nic nie wskazuje na to, by szał na punkcie programowania nagle się skończył. Prognozy Unii Europejskiej sprzed roku mówiły, że na Starym Kontynencie w 2020 r. zabraknie około 600 tys. przedstawicieli tego fachu. W samej Polsce szacunki mówią o luce w postaci 50 tys. programistów. I to pomimo faktu, że ich liczba zwiększa się z roku na rok o kilkanaście procent.