Oferty pracy marzeń wypływają co jakiś czas w sieci. Dziś znalazłam dla was kolejną. I jest wyjątkowa z tego względu, że przy sprzyjających wiatrach nie trzeba rezygnować z pracy zarobkowej, by podjąć wyzwanie. Wystarczy miesięczna nieobecność w pracy i możecie ruszać w świat.
W ubiegłym roku firma również prowadziła taką rekrutację i okazała się hitem.
Prawdopodobnie jest to jedna z najbardziej pożądanych posad tego lata i po zeszłorocznym fenomenalnym odzewie na to stanowisko oraz tak wielu wspaniałych aplikacjach z ponad 70 różnych krajów z całego świata, muszę przyznać, że najtrudniejszą dla nas rzeczą będzie zawężenie listy do zaledwie 12 wybranych kandydatów - mówi Christophe Wechsler, Head of Content and Creative Kiwi.com, którego zespół będzie prowadził rekrutację.
Warto dodać, że w jednej z wybranych par był Polak.
Word Travel Hackers - co oferuje Kiwi.com?
Po pierwsze możesz podróżować po całym świecie z wybranym towarzyszem podróży. Po drugie - otrzymasz wynagrodzenie w wysokości 10 tys. euro za cztery tygodnie pracy.
Gdzie jest haczyk? Te pieniądze stanowią zarówno wynagrodzenie, jak i budżet na podróże. I jest w tym wpisana również mała presja, by zrobić to jak najtaniej, bo wszystko to, co zaoszczędzą, mogą zatrzymać.
Prócz tego wybrani sezonowi pracownicy będą musieli udokumentować swoje zmagania i publikować je w mediach społecznościowych (cztery filmy na YouTube, 15 rolek na Instagramie lub TikToku oraz 15 zdjęć). Do tego porady, wskazówki i triki, jak podróżować z ograniczonym budżetem.
Jesteśmy bardzo podekscytowani możliwością przywrócenia tego lata akcji World Travel Hacker na Kiwi.com. Szczęśliwcy, którzy dostaną wakacyjną pracę, będą mogli udzielać obserwującym Kiwi.com i klientom życiowych porad, dzieląc się tym, czego nauczyli się ze swoich przygód, i inspirować innych do działania - mówi Christophe Wechsler.
Bez względu na to, czy uda się zdobyć tę pracę, czy nie, Kiwi.com obiecuje, że wszyscy kandydaci na stanowisko Word Travel Hacker otrzymają bony podróżne o wartości 25 euro.
Więcej o ofertach pracy marzeń przeczytasz na Bizblog.pl:
Jak to zrobili rok temu?
W ubiegłym roku zgłosiło się ok. 1200 kandydatów, a do ostatniej rundy kwalifikacyjnej przeszło osiem zgłoszeń z Polski. Ostatecznie do udziału w pracy marzeń z naszego kraju został zaproszony wówczas 25-letni Cezary, który postanowił podróżować ze swoją dziewczyną ze Słowacji. Udali się oni najpierw do krajów bałtyckich, następnie na Bliski Wschód, a następnie do Azji Południowo-Wschodniej. Po drodze odwiedzili ponad 30 lokalizacji.
Z kolei para ze Słowacji obrała inny kierunek - Bogota i Rio de Janeiro, opisali także swoje doświadczenie z odwiedzin najniebezpieczniejszej dzielnicy Comuna 13, a także podzielili się wskazówkami, jak najtaniej zarezerwować lot helikopterem nad Rio de Janeiro. Ta para zaoszczędziła najwięcej wśród pozostałych, bo ok. 20 proc. budżetu. I przyznała na koniec, że zaoszczędzone pieniądze przeznaczą na kolejne podróże.
Więcej informacji o tej pracy i aplikacje możecie składać tutaj.