REKLAMA

Polacy sądzą, że PiS chce ich „orżnąć” na Polskim Ładzie. MF chce nas przekonać, że nieprawda

Tylko 23 proc. Polaków uważa, że na zmianach podatkowych zaproponowanych w Polskich Ładzie zyska. A przecież Ministerstwo Finansów obiecuje, że zyska aż 68 proc. z nas. Co trzeci Polak jest przekonany, że fiskus go oskubie, a tymczasem stracić ma tylko co dziesiąty. MF już nie wie, jak do nas mówić, żebyśmy przestali panikować, więc będzie przekonywać każdego z osobna. Niemożliwe? A jednak! MF uruchomiło kalkulator, który każdemu pokaże, ile zyskasz lub stracisz na zmianach podatkowych.

Polski Ład Tadeusz Kościński
REKLAMA

Nie ufamy władzy – to nic nowego. A jak idzie o pieniądze, nie ufamy jej jeszcze bardziej. Wyraźnie pokazuje to sondaż CBOS z końca czerwca. Polacy tak panikują na wieści o zmianach podatkowych, że Centrum Badania Opinii Społecznej postanowiło to dokładnie zbadać.

REKLAMA

Okazuje się, że 23 proc. badanych uważa, że na reformie podatkowej zaproponowanej kilka tygodni temu zyska. To bardzo mało, bo przecież rząd obiecuje, że zyskać na zmianach ma aż 68 proc. Polaków. To symulacje Ministerstwa Finansów, ale nie „z czapy”, a na podstawie danych z naszych PIT.

Jednocześnie badania CBOS pokazują, że 30 proc. Polaków jest przekonanych, że reforma podatkowa ich oskubie. Tymczasem MF zarzeka się, że straci na niej tylko 10 proc. z nas.

Według Jakuba Sawulskiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego powodem jest kiepska komunikacja reformy podatkowej przez władzę. Ale też wysoka aktywność organizacji przedsiębiorców, których głos jest w mediach nadreprezentowany, a sieją oni panikę, przekonując Polaków, że zaraz wydarzy się skandal, fałsz, oszustwo i ktoś tu nas okrada.

Z drugiej strony mamy całkowitą bierność organizacji pracowników, którzy powinni bronić zmian podatkowych, bo większość na nich skorzysta, a system stanie się bardziej sprawiedliwy.

No i po trzecie, eksperci występujący w mediach i sami dziennikarze mają „specyficzną perspektywę” – pisze na Twitterze Sawulski. Nie rozwija, co dokładnie ma na myśli, ale ja zrobię to za niego. Pracownicy mediów często wykorzystują dziś arbitraż na rynku pracy, nie pracują na etatach, choć często powinni, ale na umowach cywilnoprawnych albo zakładają firmy, bo bardziej im się to opłaca. Z punktu widzenia sprawiedliwości systemu, to nie w porządku – pracują jak etatowcy, a płaca niższe składki, choć zarabiają więcej. Polski Ład ma to zmienić, więc dziennikarze często sami są grupą interesu, która walczy, by nie utracić obecnych korzyści.

Tak czy inaczej, wygląda na to, że społeczeństwo ma wypaczony obraz tego, jak wpłynie na ich dochody reforma podatkowa. Albo z niewiedzy, albo po prostu dlatego, że w kalkulacje MF nie wierzy.

I w sumie jedyne, co resortowi finansów pozostało, to przekonywać każdego z osobna, pokazując mu konkretne kwoty, nie na podstawie jakichś hipotetycznych wyliczeń, ale na podstawie jego własnej pensji.

Mała manipulacja MF, ale to i tak doskonały pomysł

Wiadomo, że pomysły zmian podatkowych to dopiero wstępne propozycje – nie ma jeszcze konkretnych projektów ustaw. W dodatku wicepremier Jarosław Gowin zaciekle walczy, by część z tych pomysłów wylądowało w koszu. Niemniej już teraz, nie czekając na ostateczny efekt koalicyjnych negocjacji, MF założyło, że od przyszłego roku:

  • podniesiona zostanie kwota wolna od podatku do 30 tys. zł;
  • do 120 tys. zł wzrośnie drugi próg podatkowy, po którego przekroczeniu trzeba będzie płacić 32 proc. podatku (dziś próg ten jest na poziomie 85 528 zł);
  • wprowadzona zostanie tzw. ulga dla klasy średniej (dla osób z rocznym wynagrodzeniem brutto w przedziale od 68,6 tys. zł do 133,6 tys. zł);
  • nie będzie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku (to to właśnie ostro walczy teraz Jarosław Gowin).

Bazując na tych założeniach, kalkulator stworzony przez MF policzy, jaka będzie wysokość naszego wynagrodzenia po zmianach od przyszłego roku. Plus, że kalkulator uwzględnia też koszty uzyskania przychodu poza miejscem zamieszkania oraz wpłaty do PPK. Kalkulator wynagrodzeń pozwala także sprawdzić korzyści wynikające z rządowego programu „Rodzina 500+” oraz planowanego w ramach Polskiego Ładu programu „Rodzinny kapitał opiekuńczy”.

REKLAMA

Minus, że oblicza pensje tylko tym, którzy pracują na etatach. Pomija tych zatrudnionych na umowach zlecenie czy przede wszystkim jednoosobowe działalności gospodarcze, a to te mogą najbardziej stracić na reformie podatkowej. Jest więc ułomny, choć niektórzy mogliby powiedzieć nawet, że jest manipulacją.

Moim zdaniem to dobry pomysł. To przecież nie tak, że całe 30 proc., które jest przekonane, że na Polskim Ładzie straci to „liniowcy” i inni przedsiębiorcy. To też ogromna rzesza pracowników etatowych, którzy po prostu wpadli ostatnio w panikę, bo nie lubią, jak fiskus coś im gmera. A często zupełnie niepotrzebnie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA