Poczta Polska przestanie gubić przesyłki? Jak teraz zawiedzie górników, może być gorąco
Poczta Polska uruchamia nową usługę – paleta węgla prosto z kopalni. To nie żart. To ma być poważny biznes. Poczta właśnie podpisała umowę z Polską Grupą Górniczą na dowóz węgla do odbiorców. Głównie do tych, które są po prostu punktami sprzedaży, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zamówił sobie paletę jako odbiorca indywidualny. O ile nie boisz się, że Poczta ją po drodze zgubi.
Poczta Polska wygrała nieograniczony przetarg przeprowadzony przez Polską Grupę Górniczą. Oferta Poczty była najkorzystniejsza.
Ale skoro Poczta przetarg wygrała, to znaczy, że musiała do niego przystąpić. Zdziwieni? Niepotrzebnie.
Rozwój usług logistycznych jest strategicznym celem Poczty Polskiej
– wyjaśnia Andrzej Bodziony, wiceprezes zarządu Poczty Polskiej S.A.
I dodaje:
Poczta Polska dostarczy chwałowicki ekogroszek
Poczta właściwie już uruchomiła nową usługę z początkiem września, załadunki węgla odbywają się w dwóch lokalizacjach: w KWK ROW Ruch Chwałowice – ekogroszku Pieklorz oraz w Zakładzie Produkcji Ekopaliwa w Woli – ekogroszków Karlik i Retopal. Na razie umowa jest na rok. Co dalej, zobaczymy.
Tymczasem operator chwali się w komunikacie prasowym, że sukcesywnie powiększa swoje portfolio klientów biznesowych, korzystających z usługi przesyłki paletowe. Ta usługa świadczona jest przez PP już dziesięć lat, a ponad dwa lata temu pojawiła się nawet możliwość transportu za granice Polski, dzięki czemu klienci PP mogą wysyłać palety do kilkunastu krajów na terenie całej Europy.
I ja się strasznie z tego cieszę. Ba! Gorąco trzymam kciuki za sukces w tym nowym projekcie co najmniej taki, jak w sprzedaży książek.
Poczta idzie za ciosem
Bo może ktoś nie wie, ale Poczta Polska od lat notuje fantastyczna sprzedaż książek. I nawet anemia jej w tym nie przeszkodziła, bo w 2020 r. Poczta sprzedała 3 mln egzemplarzy (o jakość tej literatury lepiej nie pytajcie) i na fali tego sukcesu deklaruje nadal poszerzać ofertę wydawniczą.
I oczywiście można się pastwić, że Poczta nie radzi sobie z dotychczasowym zadaniami, a zabiera się za kolejne, a to wieszczy jeszcze większą klęskę. Ale ja jestem optymistką. Może Poczta odkryje, że w zasadzie to czuje zupełnie inne powołanie i zajmie się kiedyś w końcu na 100 proc. logistyką i sprzedażą prasy, a jej zadania w zakresie dręczenia listów i przesyłek mniejszych niż paleta z węglem przejmie inny podmiot, który zacznie wywiązywać się z tego, za co bierze pieniądze.