REKLAMA

Pizzę kupisz na raty. To brzmi jak satyra na inflację

Jakiś czas temu na TikToku krążył klip z mężczyzną, który zamawia obiad w restauracji i dostaje do wyboru kilka cenników. - Danie ciepłe czy zimne? Na raty czy płatne w całości na miejscu? - dopytuje kelner. No to teraz pomyślcie sobie, że to nie jest żart wymyślony na potrzeby nabijania zasięgów. Klarna we współpracy z Deliveroo będą oferować dostawę pizzy, którą będzie można spłacać przez dwa miesiące.

Krakow-weganie-restauracje-ceny
REKLAMA

Jak możecie się domyślić chodzi o Wielką Brytanię, ale Klarna prężnie działa także w Polsce. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by po przetestowaniu pomysłu wejść z nim także na nasz rodzimy rynek, choć już z zapewne inną platformą odpowiedzialną za dostawy jedzenia.

REKLAMA

Klarna zapłaci za jedzenie, oddasz później

Z początku sam pomysł nieco mnie rozśmieszył. No bo jak to? Płacić w ratach za obiad? I to jeszcze w bogatszej od Polski Wielkiej Brytanii? Potem przypomniałem sobie jednak, że kryzys uderza w całą Europę po równo. Przykład? Wyspiarze też zaczęli używać zabezpieczeń antykradzieżowych na pudełkach z masłem:

Skoro masło za 7 funtów zaczyna być dobrem luksusowym, to dlaczego nie ma się nim stać usługa zamówienia pizzy na wynos? Może się okazać, że konsumenci, którzy wahali się ostatnio przed skorzystaniem z Deliveroo, teraz uznają, że skoro nie musza płacić od razu, to czemu by nie skorzystać.

Oferta wygląda tak: klient Deliveroo dostaje w metodach płatności nową opcję, jaką jest skorzystanie z płatności odroczonych. Za pośrednictwem Klarny można zdecydować się na opłacenia zamówienia od razu, po upływie 30 dni albo rozłożyć ją na raty i spłacać nawet ponad dwa miesiące. W tym ostatnim wypadku wartość całej transakcji musi jednak przekroczyć 30 funtów.

Eksperci na Wyspach są oburzeni płatnościami odroczonymi

Ich zdaniem obie marki poszły w oferowaniu płatności ratalnych o krok za daleko. Narzekają, że firmy kuszą klientów większą dostępnością coraz tańszych dóbr, nie dbając jednocześnie o ich edukację finansową. - Co będzie następne? - pytają z niepokojem, zwracając uwagę, że być może obserwujemy właśnie początek nabrzmiewania problemu, które za kilka lat wybuchnie nam wszystkim w twarz.

Niektórzy, jak Tara Flynn z serwisu Choosewisely.co.uk, piszą wprost:

REKLAMA

Klarna ripostuje przypominając, że tradycja jedzenia na kredyt trwa już od dawna, bo wielu klientów płacąc za dostawę używa swojej karty kredytowej. I niby jest w tym trochę racji, ale banki przed wydaniem kredytówki prześwietlają finanse użytkowników, a dostawca jedzenia nie. Pytanie, czy osobę korzystającą z karty można postawić w związku z tym w jednym szeregu z okazjonalnym klientem?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA