REKLAMA

Pieniądze Polakowi szczęścia nie dają. Biedny sąsiad owszem

Czy pieniądze dają szczęście? Tak – ale tylko do pewnego momentu. W Polsce granica zamożności, powyżej której zadowolenie z życia już nie rośnie, może być znacznie wyższa niż w innych krajach UE. Czasem szczęście przynosi nie to, ile masz – ale ile ma sąsiad. A kiedy pieniędzy jest za dużo? To już może szkodzić.

Czy pieniądze dają szczęście?
REKLAMA

Co właściwie znaczy w tym kontekście słowo „pieniądze”? To może być poziom zarobków, a może być zgromadzony majątek, może też być to miara PKB per capita – bo i to naukowcy badali. Na początek odpowiem na pytanie: „czy majątek daje szczęście?”.

Tak, daje. Jak duży? Zbadał to polski naukowiec, prof. Michał Brzeziński z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego i to bardzo ważne badania, bo akurat majątku w kontekście szczęścia naukowcy dotąd raczej nie badali, częściej badali dochody.

REKLAMA

Wyniki tych badań opublikowane niedawno w czasopiśmie naukowym 'Social Indicators Research' wcale nie są takie oczywiste i nie dają prostej odpowiedzi. Pokazują, że granica majątku dającego szczęście jest w Portugalii zupełnie inna niż w Polsce. I nie, to nie jest kwestia południowego słońca, bo pod tym względem od Portugalii różnią się też Włochy, Hiszpania czy Malta, a Polsce blisko do tej drugiej grupy.

Czy duży majątek może odbierać szczęście?

Tak - w niektórych krajach. Ale zanim to rozwinę, wyjaśnimy sobie coś: mówiąc o majątku, nie mówimy o gotówce leżącej na koncie, którą można wydać na waciki albo jacht - w zależności od upodobań, ale głównym składnikiem majątku są po prostu nieruchomości.

Tak rozumiany majątek i jego wpływ na zadowolenie z życia i subiektywne poczucie dobrobytu prof. Brzeziński przeanalizował na bazie danych z 90 tys. gospodarstw domowych z 19 krajów UE.

Co mu wyszło? Mówiąc ogólnie, średnie wyniki dla całej Europy pokazują, że jak komuś z majątkiem o wartości 100 tys. euro stan posiadania się podwoi, jego poziom zadowolenia z życia rośnie o 0,16 pkt., przy czym skala zadowolenia jest od 0 do 10.

Mało – powiecie. Przeciwnie. Prof. Brzeziński, który jako ekonomista specjalizuje się w nierównościach majątkowych, podkreśla, że ta zależność wzrostu majątku i poziomu zadowolenia z życia jest większa niż w przypadku relacji: dochody-zadowolenie z życia.

@bizblogpl

Odpowiadanie użytkownikowi @Krzysztof Pastern989 Dzieci dają SZCZĘŚCIE? Badania naukowe mówią, że... niekoniecznie #dzieci #szczęście #800plus #wydatki

♬ dźwięk oryginalny - Bizblog.pl

Tu powinniście zapytać, jaki właściwie na tej skali 0-10 jest poziom zadowolenia z życia zamożnych Europejczyków? Jeśli za jakiś punkt odniesienia przyjmiemy majątek o wartości 1 mln euro, to ludzie powyżej tej granicy swoje szczęście oceniają średnio na 8,02 pkt., a poniżej tej granicy na 7,11 pkt.

Ale takie spojrzenie na wszystkie kraje Europy jest trochę bezsensu, bo okazuje się, że bardzo się pod tym względem różnimy.

Ile pieniędzy potrzebuje Polak, żeby być szczęśliwym?

Rozróżnienie na poszczególne kraje dopiero sprawia, że robi się naprawdę ciekawie.

Prof. Brzeziński zauważa, że w większości krajów granicą jest majątek w wysokości 1 mln euro - po przekroczeniu tej granicy satysfakcja z życia przestaje rosnąć. Tu jednak ważne zastrzeżenie: ten 1 mln euro jest w cenach z 2021 r., a ponieważ ważnym składnikiem majątku są nieruchomości, które od 2021 r. w całej Europie mocno wzrosły, dziś pewnie granica jest trochę wyżej.

Ale z tej większości wyłamują się na przykład Hiszpania, Włochy i Malta, gdzie granica jest dopiero na poziomie 2-3 mln euro. 

Wyłamują się też Portugalia, Holandia i Austria - tam bowiem powyżej określonego poziomu zamożności poziom zadowolenia wręcz spada.

A co z Polską? Polsce bliżej do Hiszpanii, Włoch i Malty, to znaczy, że potrzebujemy przynajmniej 2 mln euro, żeby nasycić się majątkiem. Przynajmniej, bo w zasadzie dostępne naukowcowi dane pokazały, że przy 2 mln euro zadowolenie z życia wcale nie przestaje rosnąć. Niewykluczone, że w Polsce ta granica majątku jest jeszcze wyżej, problem w tym, że próba tak zamożnych gospodarstw domowych w Polsce jest tak mała, że z naukowego punktu widzenia nie da się stwierdzić, czy jakakolwiek granica w ogóle istnieje.

Prof. Brzeziński podkreśla, że różnice pomiędzy poszczególnymi krajami mogą wynikać z różnego tempa bogacenia się społeczeństw. I tu dochodzimy do trochę innej opowieści. To jest opowieść o sąsiedzie zza płotu.

Jak wszyscy się bogacą, nikogo to nie uszczęśliwia

Badania socjologów i ekonomistów na temat wpływu zamożności na poziom szczęścia nie zaczęły się wcale dziś. Cofnijmy się więc w czasie, żeby sprawdzić, co jeszcze ustalili.

Jedną z ciekawszych koncepcji rozwinął amerykański ekonomista Richard Easterlin i jest ona do dziś obowiązująca w nauce nazywanej ekonomią szczęścia. W artykule z 1974 r. udowodnił, że wzrost PKB na głowę mieszkańca w danym kraju nie prowadzi do wzrostu średniego poziomu satysfakcji z życia, co nazwano „paradoksem Easterlina”.

Zdaniem badacza, owszem, ludzie w bogatszych krajach są średnio szczęśliwsi niż w biedniejszych, a w ramach jednego kraju bogaci ludzie są szczęśliwsi niż ci biedniejsi. 

Ale zmiana stanu rzeczy w czasie, czyli bogacenie się całych krajów liczone jako wzrost PKB per capita nie powoduje, że szczęście rośnie. Po prostu po przekroczeniu pewnego poziomu dochodu, który jak się można domyślać, zapewnia poczucie bezpieczeństwa, dach nad głową, podstawowe potrzeby, pieniądze przestają wpływać na nasze szczęście.

Czytaj więcej o ZEA – jednym z najbogatszych krajów świata:

Najciekawsze jest wyjaśnienie tego wniosku, a kluczem jest tu pojęcie grupy odniesienia. Bo w gruncie rzeczy, jak człowiek ma zapewnione podstawowe potrzeby, nie ma znaczenia, że żyje mu się coraz lepiej i dostatniej, jeśli wszystkim dookoła żyje się dostatniej. Poziom szczęścia wtedy nie wzrasta.

Innymi słowy, jak wszyscy się bogacą, nikogo to nie uszczęśliwia. Poziom szczęścia wzrasta dopiero, kiedy ja bogacę się bardziej niż mój sąsiad, który jest dla mnie punktem odniesienia.

Ta teoria odniesienia sprawdza się zresztą nie tylko w kwestiach finansowych. Bardzo znane są na świecie badania amerykańskich naukowców (Victoria Husted Medvec, Scott F. Madey i Thomas Gilovich) dotyczące olimpijczyków, którzy w swojej dyscyplinie zdobyli medal. 

Ci ze złotymi medalami, a więc pierwszym miejscem na podium, są oczywiście bardzo szczęśliwi, ci ze srebrem jednak są często wręcz rozczarowani i nawet mniej szczęśliwi niż zdobywcy brązowego medalu.

To dlatego, że zdobywca drugiego miejsca widzi głównie to, że był o włos od złota, które było jego celem i to powoduje rozczarowanie. Natomiast zdobywca trzeciego miejsca wie, że do złota i tak mu za dużo zabrakło, za to widzi, jak blisko był, żeby zająć czwarte miejsce i żadnego medalu w ogóle nie zdobyć.

A zatem rzeczywista sytuacja nie jest ważna (drugie miejsce jest przecież lepsze niż trzecie), ważne jest subiektywne postrzeganie siebie w stosunku do obranej grupy odniesienia.

Ale czy zarobki nie mają znaczenia?

Ta powyższa koncepcja trochę przekonuje, ale trochę jednak nie, bo czyż zarobki nie wpływają na poziom szczęścia i zadowolenia z życia? No właśnie, po pierwsze, po raz pierwszy dochodzimy do zarobków, bo przecież prof. Brzeziński badał majątek, a nie miesięczne dochody, a Richard Easterlin mówił w ogóle o bogaceniu się całych społeczeństw liczonym w PKB per capita.

Wpływ dochodów na poziom szczęścia i zadowolenia z życia badało dwóch noblistów Daniel Kahneman i Angus Deaton z Princeton University, a badania dotyczyły Amerykanów. Wyszło im, że zależność szczęścia od pieniędzy jest inna niż zadowolenia z życia.

Szczęście rośnie wraz ze wzrostem dochodów, ale przy poziomie zarobków 75 tys. dol. rocznie się zatrzymuje i dalsze wzrosty zarobków już nie powodują wzrostu poczucia szczęścia. Ponieważ mówimy o badaniu z 2010 r., dzisiejsza wartość tej kwoty to ok. 110 tys. dol. rocznie. W złotówkach dałoby to niecałe 410 tys. zł, czyli 34 tys. zł miesięcznie.

Ale zadowolenie z życia reaguje na pieniądze inaczej niż szczęście. Wzrost szczęścia – zdaniem badaczy – zatrzymuje się w pewnym punkcie, a wzrost zadowolenia z życia nie – rośnie nadal wraz ze wzrostem zarobków.

Jak jesteś nieszczęśliwy, to miliard dolarów nie pomoże

Po latach do powyższych badań dołączyli inni badacze i zweryfikowali je, bo padły zarzuty, że były niedokładne. Dane przeanalizowano ponownie (Killingsworth, Kahneman, Mellers) i okazało się, że w grupie 20 proc. najmniej szczęśliwych osób wzrost zarobków do 100 tys. dol. wcale nie pomagał – ich poziom szczęścia nie wzrósł. 

Wniosek? Jak jesteś naprawdę nieszczęśliwy, pieniądze niczego nie zmienią.

Wróćmy na koniec z powrotem do Polski. Wiosną 2025 r. przeprowadzono badanie, co sądzą na ten temat sami Polacy, a nie naukowcy. Wyszło, że prawie 70 proc. badanych uważa, że pieniądze szczęście dają.

„Zdecydowanie tak” odpowiedziało 17 proc. badanych, a „raczej tak” aż 52 proc. Przekonanych, że jednak pieniądze nie dają szczęścia było łącznie 31 proc. badanych, z czego aż 25 proc. zdecydowanie. Ciekawe, że w grupie wiekowej 18-24 lata odsetek tych, którzy uważają, że pieniądze dają szczęście był jeszcze wyższy i sięgał 82 proc. Pozostaje jeszcze pytanie, jakie pieniądze dają szczęście, a właściwie jakie pozwoliłyby poczuć się szczęśliwiej?

  • 10 proc. wskazało na 50 tys. zł
  • 12 proc. wskazało na 100 tys. zł
  • 13 proc. na 500 tys. zł
  • 28 proc. minimum 1 milion zł
  • 13 proc. przynajmniej kilka milionów zł
REKLAMA

A teraz lekki twist: cały ten artykuł jest o istnieniu powiązania pieniędzy z poziomem szczęścia. Ale czy aby na pewno zostało udowodnione, że pieniądze dają szczęście, a nie szczęście daje pieniądze? Co właściwie było pierwsze - jajko czy kura? Naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu Wawrick w artykule 'Happiness and Productivity' dowiedli, że szczęśliwi ludzie są o 12 proc. bardziej produktywni. I tak to tutaj zostawię.

Fot. Roman Samborskyi/Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-23T09:19:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T06:58:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-22T16:32:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-22T13:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-22T12:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-22T06:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-22T04:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T22:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T17:48:44+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T16:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T12:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T06:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T22:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T20:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T18:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T14:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T12:34:42+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T11:39:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T10:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T09:17:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T06:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T05:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T04:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA