Dubaj to nowa stolica światowej turystyki. Beyoncé właśnie otworzyła tu mega luksusowy hotel
The Royal to najmłodszy hotel na mapie Dubaju. Na jego otwarciu zagrała Beyonce, a szejk Dubaju podaje go jako przykład na turystyczną supremację miasta. Archipelag wysp w kształcie palmy u wybrzeża miasta jeszcze raz przyciąga wzrok całego świata.
The Royal to drugi – po The Atlantis, na zdjęciu poniżej – luksusowy hotel zbudowany przez Kerzner International w jednej z najbardziej rozpoznawalnych części Dubaju.
Oba hotele zbudowane zostały na palmie Jumeirah. To sztuczny archipelag, który kiedyś był morskim dnem. Osuszone ziemie stanowią dziś dom dla ponad 10 tys. mieszkańców i dużej liczby turystów. Swoje hotele mają tu Kempinski, Sofitel, W czy Fairmont.
The Royal ma przyćmić wszystko, co widział Dubaj. Na razie wyróżnia się wyglądem
Hotel wygląda jakby był zbudowany z klocków Jengi.
Ma 43 piętra, na których rozlokowano 12 restauracji, 92 baseny i 795 pokoi. Ich cena zaczyna się od tysiąca dolarów na noc. Najdroższy apartament jest jednak stukrotnie droższy. Właśnie tam odpoczywać miała Beyoncé, której występ uświetnił otwarcie hotelu.
Beyoncé zgarnęła 24 mln dol. za koncert
Oprócz wokalistki inaugurację uświetnili swoją obecnością jeszcze tacy influencerzy jak Kendall Jenner, Chloe X Halle, Rebel Wilson, Gauri Khan i Letitia Wright.
Styczniowa impreza zakończyła 8-letni proces budowy, który pochłonął 1,4 mld dol.
Szejk Mohammed bin Rashid chce, aby Dubaj stał się światowym liderem turystyki
Odwiedzając The Royal, premier Dubaju podkreślił, że miasto znalazło się na drugim miejscu w rankingu najatrakcyjniejszych miast dla turystów.
Już teraz Dubaj ma najwyższy budynek na świecie, największy diabelski młyn czy największe centrum handlowe
Wzrost znaczenia miasta napędzają jednak nie tylko turyści, ale również ekspaci. Mogą korzystać z wizy dla pracowników zdalnych, która daje im roczny pobyt w zamian za kilkaset dolarów (cena zaczyna się od 611 dol.).
W ostatnich miesiącach Dubaj przyciągnął wielu Rosjan, chcących uniknąć sankcji.
Dubaj jest hubem, który skorzystał na wojnie iracko-irańskiej, iracko-kuwejckiej, iracko-amerykańskiej, arabskiej wiośnie, a teraz na konflikcie ukraińsko-rosyjskim
- CNBC cytuje Hussaina Sajwaniego, szefującego Damac, jednemu z największych prywatnych developerów.
Biznesman ocenia, że Rosjanie stanowią 15 proc. klientów Damac. Prowadzi to do podwyżek cen nieruchomości, które rok do roku sięgają 50 proc.
Nie zmienia to jednak tradycyjnie ekspackiego charakteru miasta. Dziś 90 proc. jego mieszkańców tworzą obcokrajowcy. Nie mają oni szans na emirackie obywatelstwo. Mogą zostać w kraju, dopóki opłaca się to gospodarce Dubaju.
