Nie ma zgody PGG na podwyżki dla górników. Strajk w kopalniach coraz bliżej
Fiaskiem zakończyła się kolejna tura negocjacji między związkowcami a Polską Grupą Górniczą (PGG) w sprawie wypłaty rekompensat za pracę w dno wolne i podwyżkę średniej pensji. Sytuację jeszcze będzie starało się uspokoić Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP), ale i tak strajk górników wydaje się teraz nieunikniony. (Fot. wzz.org.pl)
To są rozmowy ostatniej szansy – mówili związkowcy z PGG przed rozpoczęciem kolejnej tury negocjacji z zarządem PGG. Górnicy od miesięcy żądają tego samego: wypłaty rekompensaty za pracę w dni wolne i podwyżkę średniej pensji z ponad 7 800 do 8 200 zł brutto. Ostatnio doszedł jeszcze jeden postulat: związkowcy chcą od rządu informacji w sprawie umowy społecznej, która zakłada zamykanie ostatnich kopalni w 2049 r. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o tym, że resort aktywów państwowych chce proces likwidacji przyspieszyć, czemu MAP zaprzecza.
Spekulowanie o jakichkolwiek złych intencjach rządu czy rozpowszechnianie tego typu informacji wprowadza jedynie w błąd opinię publiczną, jest nieodpowiedzialne i wprost godzi nie tylko w dobro branży, ale też interesy gospodarcze kraju - komentuje Karol Manys, rzecznik MAP.
Górnicy: porozumienia z PGG nie ma, będzie strajk?
Kolejna tura rozmów między związkowcami a zarządem PGG zakończyła się fiaskiem. Strony nie doszły do porozumienia, podpisano protokół rozbieżności. Tym samym coraz bardziej prawdopodobny staje się strajk w kopalniach PGG. Przypomnijmy, że dzisiaj zorganizowano tam referendum strajkowe. Niezależnie od jego wyniku górnicy zapowiadali też blokadę transportu węgla do elektrowni od 17 stycznia. Tym razem bez terminu zakończenia tego protestu.
O tym, że zgody PGG na rekompensatę i podwyżkę wynagrodzenia raczej nie będzie, można było wywnioskować po ostatnich słowach Tomasza Rogali, prezesa PGG, który przypomniał zapisy umowy społecznej z rządem. Ta zakłada pakiet osłonowy dla górników, w tym indeksację ich wynagrodzenia w następnych latach. Zgodnie z tym dokumentem w 2022 r. pensje górników z PGG mają wzrosnąć o 3,8 proc. A na więcej górniczej spółki po prostu nie stać. Roczne uposażenia ponad 38-tys. załogi to wydatek rzędu 3 mld 600 mln zł. Za chwilę, na początku lutego, trzeba będzie też wypłacić czternastki. To z kolei wydatek rzędu ok. 300 mln zł. Najistotniejsza w tej sprawie jest założona pomoc publiczna dla całej branży, która musi jeszcze jednak dostać zielone światło od Komisji Europejskiej. A to swoje może potrwać.
Co dalej z umową społeczną?
Górników dziwi też ostatni krok MAP. Resort wysłał bowiem zaproszenie do związkowców z PGG na spotkanie w Warszawie 13 stycznia. Wiadomo, że nie będzie omawiana umowa społeczna, a sytuacja w PGG i ostatnie postulaty górników. Dlatego w stolicy mają zjawić się wyłącznie przedstawiciele komitetu protestacyjno-strajkowego w PGG.
Nie wiem, po co chcą rozmawiać w Warszawie. Natomiast nie mogę nie pojechać, bo powiedzą, że chcieli rozmawiać i mieli propozycje, a ja nie pojechałem, więc pojadę - zakłada Bogusław Hutek, szef „Solidarności” w PGG.
Dziwi się jednocześnie, że resort aktywów państwowych nie zaprosił na to samo spotkanie innych sygnatariuszy umowy społecznej. Na razie wiadomo tylko tyle, że proces pronotyfikacyjny miał być zakończony w zeszłym roku i teraz czas na wniosek notyfikacyjny. Ale nie jest jasne, kiedy to może nastąpić. Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu, twierdzi, że raczej nieprędko i wskazuje, że w procedowanej obecnie w parlamencie ustawie górniczej podany termin to grudzień 2023 r.