Agencja Inquiry przepytała Polaków gdzie chodzą na zakupy, gdy chcą nieco odświeżyć swoją garderobę. Pierwsze masowe marki jakie przychodzą do głowy to Reserved, Zara i H&M. Wszystkie poległy jednak z kretesem. Okazało się, że najchętniej ubieramy się w dyskoncie. I to w dodatku nie tym najbardziej popularnym.
Takiego wyniku nikt się chyba nie spodziewał. Z badania BrandIndex wynika, że największy odsetek Polaków na zakupy ubrań chodzi do sieci Pepco (30 proc.). Firma weszła do Polski w 1999 r. i specjalizuje się w sprzedaży odzieży i produktów przemysłowych. W ostatnich latach bardzo szybko się rozwija - w 2018 r. na ternie naszego kraju miała już 1,3 tys. placówek.
Za jej plecami znalazły się popularne i stosunkowo tanie marki odzieżowe jak H&M (22 proc.) i Reserved (15 proc.).
Co nie zmienia faktu, że to właśnie te dwie powyższe firmy cieszą się dzisiaj najlepszą opinią na naszym rynku. Na Szwedów w badaniu zagłosowało 32 proc. respondentów, na Polaków – 29 proc.
Mniej zaskoczeń było w pozostałych kategoriach. Wśród sklepów spożywczych triumfowała Biedronka, w której robienie zakupów deklaruje 75 proc. ankietowanych, przed Lidlem (59 proc. ale jednocześnie ta sieć została wyżej oceniona przez klientów) i Żabką.
W segmencie drogerii wciąż bezkonkurencyjny jest Rossmann, liderami w swoich działkach są też Castorama, Ikea i CCC.
Przykład tej ostatniej sieci pokazuje zresztą po raz kolejny, że czym innym jest przekonanie o jakości tego co kupujemy, a czym innym – rzeczywista decyzja zakupowa. Wśród marek obuwniczych wyższe wskaźniki jakości uzyskał Adidas, Nike, Puma, a także Wojas i Ryłko. Mimo to, największy odsetek naszych rodaków (28 proc.) wskazał właśnie na spółkę z Polkowic.