Związkowcy z Sierpnia '80 boją się, że wygaszony w listopadzie ubiegłego roku wielki piec Huty im. Sendzimira już więcej nie zapłonie, co będzie pierwszym krokiem w kierunku likwidacji zakładu. Ich zdaniem wszystko przez forsowany przez Unię Europejską pakiet klimatyczny.
ArcelorMittal Poland zdecydował się na czasowe wygaszenie wielkiego pieca w krakowskiej Hucie im. Tadeusza Sendzimira w listopadzie ubiegłego roku z powodu pogarszających się warunków rynkowych. Po paru miesiącach zaczęły pojawiać się plany ponownego uruchomienia tego wielkiego pieca już w marcu. Wtedy jednak kij w szprychy ArcelorMittal Poland skutecznie włożyła pandemia COVID-19. Na tyle skutecznie, że zdaniem związkowców do ponownego zapalenia pieca nigdy nie dojdzie. Tym samym krakowską hutę można powoli spisywać na straty.
Brak wznowienie działania wielkiego pieca i stalowni w hucie w Krakowie oznacza wprost likwidację całego zakładu
- czytamy w stanowisku Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”.
„Gdy huta nie produkuje, to jest zbędna dla właściciela. Z jej likwidacją wiąże się utrata tysięcy miejsc pracy w samej hucie, jak i w spółkach zależnych oraz kooperujących, a także gigantyczny problem społeczny dla miasta Krakowa” – piszą związkowcy.
To nie pandemia. To pakiet klimatyczny UE
Związkowcy jednocześnie nie wylewają wszystkich swoich żali na pandemię i związaną z nią lockdownem. Ich zdaniem winnego takiej sytuacji najlepiej szukać zupełnie gdzie indziej.
„Ze wszech miar podkreślamy, że zaistniałej sprawie nie jest winna pandemia koronawirusa, lecz szkodliwa polityka klimatyczna Unii Europejskiej” – przekonują związkowcy z „Sierpnia '80”.
Związkowcy przekonują, że krakowska Huta im. Sendzimira może być jedną z pierwszych, polskich ofiar nowego pakietu klimatycznego, o który teraz w Brukseli najbardziej walczyć mają Zieloni i Europejscy Socjaliści. Ten zakłada m.in. nowy cel redakcji emisji do 2030 r., dalszy wzrost cen uprawnień do emisji CO2 oraz włączenie też o europejskiego systemu ETS metanu i innych gazów cieplarnianych. Związkowcy z „Sierpnia 80” przestrzegają, że upieranie się przy takiej polityce może skończyć się tragicznie.
„Unijni przywódcy to sabotażyści. Ich działania doprowadzą do wybuchu olbrzymich protestów społecznych na miarę rewolucji. Ludzie skazani na zagładę, będą się bronić. Bronić będą swoich miejsc pracy i możliwości utrzymania swoich rodzin. To walka o możliwość dalszego życia, któremu zagrażają bzdurne przepisy UE, która zamiast przyjacielem, okazała się seryjnym zabójcą” - przekonują reprezentanci „Sierpnia '80”.
Stal w odwrocie, ale nie na zawsze
Przemysł stalowy - podobnie jak inne gałęzie gospodarki - musiał ostro wyhamować przez pandemię koronawirusa. Jak wskazuje raport Światowego Stowarzyszenia Stali „Pandemia i globalny przemysł stalowy” z czerwca 2020 r. o ile w całym zeszłym roku sektor - na podstawie skorygowanych chińskich stóp wzrostu - miał zapotrzebowanie na stal na poziomie 1,3 proc., tak prognozy wskazują, że 2020 r. może zamknąć się pod tym względem wynikiem na minusie: 6,4 proc. Ale już w 2021 r. stal ma wrócić na znane sobie tory, a zapotrzebowanie na nią będzie większe o ok. 3,8 proc.
Dobrym prognostykiem są też majowe i czerwcowe rekordy Chin w produkcji stali. Gwałtowny wzrost przekroczył po raz pierwszy poziom 90 mln ton i przyniósł 4,2 proc. odbicie, dzięki czemu w tym roku Państwo Środka ma wyprodukować łącznie nawet 1 mld ton stali. Nadzieją dla tego sektora przemysłu jest też ożywienie chińskiego przemysłu samochodowego, który najwyraźniej ma za sobą już 21 miesięcy spadków. Swoje mają też dołożyć inwestycje kolejowe. Chiny planują wybudowanie tylko w tym roku 4400 km nowych linii kolejowych.