REKLAMA

Niemcy dostali pod choinkę hojny prezent od naszego premiera. Pokochali Polskę i nie mogą nas się nachwalić

A dokładnie polskich stacji benzynowych, na których paliwo jest tańsze niż po niemieckiej stronie granicy. Niemieckie gazety zaczęły publikować już nawet minisłowniczki z nazwami polskich rodzajów paliw. Inne pytają niemieckie Ministerstwo Finansów, czy pójdzie w ślady Polski. Istne szaleństwo.

Niemcy dostali hojny prezent pod choinkę od naszego premiera. Pokochali Polskę i nie mogą nas się nachwalić
REKLAMA

Prawda jest oczywiście taka, że paliwo w Niemczech zawsze było droższe niż w Polsce, więc turystyka przygraniczna na stacje benzynowe powszechna była już wcześniej. Ale obniżka akcyzy na paliwa czy rezygnacja z podatku od sprzedaży w ramach tarczy antyinflacyjnej wprowadzonej przez polski rząd spowodowały, że różnica w cenach po obu stronach granicy stała się jeszcze większa.

REKLAMA

Niemiecka turystyka paliwowa

Obecnie różnica w cenie wynosi ok. 30 eurocentów na litrze paliwa, a więc 15 euro na 50-litrowym baku. To z kolei sprowokowało mieszkańców wschodniej Brandenburgii, by jeszcze chętniej wpadać do Polski na tankowanie.

Proceder stał się na tyle popularny w Niemczech, że zajęły się tym nawet niemieckie media i aby ułatwić życie rodakom, dziennik „Maerkische Allgemeine” zaczął publikować nawet słowniczki zawierające polskie nazwy paliw, by osoby niemówiące po polsku przypadkowo nie napełniły baku niewłaściwym paliwem.

Z kolei „Nordkurier” pisze, że Daniel Obajtek, szef największego polskiego koncernu naftowego, powiedział polskim mediom, że obniżki wyniosą około 6,5 centa za litr. Lider rynku Orlen posiada w Polsce ponad 1800 stacji paliw. Eksperci spodziewają się więc w najbliższych tygodniach wzmożonej turystyki paliwowej z Niemiec do Polski.

Teraz tanie paliwa, a wkrótce bułki i mleko

Ale na tym nie koniec. Niemcy najwyraźniej pozazdrościli Polakom tak zaradnego premiera, który dba o swoje społeczeństwo i chce je chronić przed drożyzną, że zaczęli tego samego oczekiwać od własnego rządu.

REKLAMA

„Nordkurier” zwrócił się z pytaniem do niemieckiego ministerstwa finansów, czy planuje podobne działania jak w Polsce, by ulżyć niemieckim konsumentom. Niestety, nie doczekał odpowiedzi.

Ciekawe, kiedy tamtejsze gazety napiszą, że Polska dostała zgodę Komisji Europejskiej na zerowy VAT na żywność i przy okazji tankowania zaczną wpadać też po tanie bułki i mleko.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA