REKLAMA

Też bierzesz L4 w takiej sytuacji? Kontrolerzy już o tym wiedzą

Wynagrodzenia w naszym kraju, przynajmniej te nominalne, cały czas idą w górę. I chociaż według danych Głównego Urzędu Statystycznego we wrześniu 2023 r. średnia zarobków w sektorze przedsiębiorstw osiągnęła kwotę 7379,88 zł brutto, to liczba nieprawidłowo pobranych zwolnień lekarskich też wzrosła. Wiecie, co ma wspólnego wzrost wynagrodzeń i wysyp zwolnień lekarskich?

Też bierzesz L4 w takiej sytuacji? Kontrolerzy już o tym wiedzą
REKLAMA

Przeciętne wynagrodzenie sukcesywnie rośnie, w górę idzie też płaca minimalna, która od 1 lipca 2023 r. wynosi 3600 zł brutto. Jej następna podwyżka planowana jest na styczeń 2024 r. i pozornie jest to sytuacja bardzo sprzyjająca, choć wysokie koszty życia nie dają o sobie zapomnieć. Eksperci rynku pracy firmy Conperio, specjalizującej się w kontrolach zwolnień lekarskich na zlecenie pracodawców, podają, że inflacja i coraz wyższe koszty życia sprawiają, że sytuacja pracowników i pracodawców się pogarsza. Sprawia to, że mimo statystycznie najwyższych średnich zarobków dużo ludzi boryka się z problemami finansowymi i musi w jakiś sposób poprawić budżet domowy.

REKLAMA

Boty nie chcą podwyżek i nie chodzą na L4

Ze względu na znaczny wzrost inflacji, realne wynagrodzenia zmalały, a sytuacja sprawia, że część osób korzysta ze zwolnień lekarskich w celu podjęcia dodatkowej pracy zarobkowej. Obecna sytuacja dotyka również pracodawców – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio.

I dodaje, że niedawno jeden z klientów poinformował go, że kolejna podwyżka pensji minimalnej, wymusza na nim podwyżkę wszystkich wynagrodzeń, bo te najniższe pensje doganiają te wyższe. W innym wypadku jego pracownicy zaczną szukać nowej pracy.

Takie działanie obniża efektywność kosztową firm i powoduje erozję produkcji mniej istotne elementy, prostsze, wracają do Azji – tłumaczy Mikołaj Zając.

Więcej wiadomości na temat rynku pracy

Ekspert wyjaśnia, że dodatkowo firmy mocno inwestują w automatyzację, w tym takie rozwiązania jak sztuczna inteligencja, i wyeliminowanie pracowników. W efekcie pracę stracą pracownicy wykonujący najprostsze zadania, nie zyskując przy tym nowych kwalifikacji i wrócą na rynek pracy jako najtańsza siła robocza.

Dodając do tego wysoką składkę zdrowotną, dojdziemy do sytuacji zamykania się rodzimego biznesu. Małe firmy mogły z powodzeniem być dostawcami dla dużych spółek, ale to się przestaje opłacać, a na rynku zostają tylko duzi przedsiębiorcy – informuje Mikołaj Zając.

Ważny jest balans między pracą a życiem prywatnym

Wzrost zarobków nie zmniejszył liczby zwolnień lekarskich, a wręcz przeciwnie. Pracownicy wykorzystują je do dodatkowej pracy lub utrzymywania etatu z powodu dostępu ubezpieczenia zdrowotnego.

Na rynku odnotowaliśmy grupę osób, która wykorzystuje umowę o prace w danym przedsiębiorstwie jako źródła ubezpieczenia, nie mając planu pracować. Funkcjonują u pracodawcy od zwolnienia do zwolnienia, podejmując się innych prac lub prowadząc działalność gospodarczą i otrzymując w ten sposób podwójne wynagrodzenie – uważa ekspert Conperio.

Jak wskazuje, osoby zadowolone ze swoich zarobków będą stawiały na odpoczynek, możliwość zachowania balansu między pracą a życiem prywatnym. Więcej wartości mają dla nich dni wolne niż 20 proc. wyższa pensja. Unikanie pracy ułatwiają teleporady, które pozwalają na pobieranie zwolnień lekarskich bez wychodzenia z domu.

Zauważamy dużo osób, które są usatysfakcjonowani wysokością swojego wynagrodzenia. Do tego stopnia, że w sytuacji, kiedy zarabiają lepiej, dużo powyżej najniższej krajowej, to opłaca im się korzystać z L4, bo utrata 20 proc. wysokiej pensji ma się nijak do możliwości skorzystania z kilku dodatkowych dni wolnych. W ten sposób nieuczciwi pracownicy chcą zachować swój work-life balance – twierdzi Mikołaj Zając.

REKLAMA

Szybko rosnące wynagrodzenia sprawiają, że pracownikom bardziej opłacają się zwolnienia chorobowe, a pracodawcy łapią się w pułapkę systemów premiowych. Firmy muszą podnosić pensje, ponieważ w momencie wzrostu pensji minimalnej, zaciera się między nimi granica.

W sytuacji, gdy pensja pobierana podczas L4 zaczyna być zadowalająca, zdarzają się nieuczciwi pracownicy, którzy zaczynają kalkulować, czy opłaca im się normalnie pracować. Nie zmienia to ich sytuacji materialnej, a podczas zwolnienia lekarskiego mogą wykonywać dodatkowe prace lub wyjeżdżać na wakacje – podsumowuje ekspert.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA