REKLAMA

Złoty nieco poturbowany przez dolara. Powoli zaczyna się dźwigać

Ostatni tydzień nie należał do najlepszych dla złotego. Jednak po najgwałtowniejszej wyprzedaży, jaka przytrafiła się od września po ostrym cięciu stóp procentowych przez RPP, nasza waluta zaczyna się dźwigać.

Złoty nieco poturbowany przez dolara. Powoli zaczyna się dźwigać
REKLAMA

Po dotkliwej przecenie złoty zaczyna odradzać się w środę - mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

REKLAMA

I wskazuje, że euro, dolar i frank tanieją dziś w stosunku do wtorkowych poziomów zamknięcia o około 3 gr.

Za dolara przed południem trzeba było zapłacić 4,08 zł, za euro 4,34 zł, a za franka szwajcarskiego 4,48 zł.

Kurs dolara

Jak wskazuje Bartosz Sawicki, waluty rynków wschodzących znalazły się w krzyżowym ogniu mieszanki niepewności geopolitycznej, słabych danych z Chin, spadków na Wall Street oraz kolejnej rundy rozwiewania się nadziei inwestorów na szybkie obniżki stóp przez Fed.

Ostatnia z wymienionych tendencji już w pierwszym kwartale postawiła liczne waluty o charakterystyce zbliżonej do złotego pod silną presją. Wówczas równolegle zanikało dość powszechne przekonanie, że RPP w bieżącym roku będzie ciąć, co działało na polską walutę niczym kotwica. Obecnie, gdy rozpoczęcie redukcji kosztu pieniądza w USA staje się coraz bardziej mglistą perspektywą ze względu na zahamowanie dezinflacji i szereg dobrych danych z gospodarki, oczekiwania odnośnie do ścieżki stóp procentowych w Polsce są stabilne - komentuje ekspert.

I zaznacza, że w tej chwili rynek szacuje prawdopodobieństwo pierwszego ruchu Fed na posiedzeniu 18 września na około 45 proc., a w horyzoncie roku widzi przestrzeń do cięcia o nieco ponad pół punktu procentowego.

Z czasem skromne dyskonto zamierzeń Fed powinno zacząć ciążyć dolarowi, ale w tej chwili to USD ma za sobą wszystkie atuty - zwraca uwagę analityk Cinkciarz.pl.

Więcej o kursach walut przeczytasz na Bizblog.pl:

Kurs euro

Euro również zaczęło nam odjeżdżać. Kurs unijnej waluty podnosił się wczoraj trzecią sesję z rzędu i osiągnął poziom 4,37 zł. Tym samym oddalił się na około 12 groszy od osiąganych zaledwie tydzień wcześniej, czteroletnich dołków.

Wystrzał EUR/PLN miał przy tym wyjątkowo dynamiczny charakter. Takie zachowanie kursu często powtarza się w przypadku zwrotów notowań z minimów i po dłuższym okresie niskiej zmienności. Podobne ruchy często nie zwiastują zmiany trendu pozostając zbyt gwałtowną w relacji do sytuacji fundamentalnej korektą. Przypominają nieco kulę śnieżną, która toczy się z impetem, ale krótko - wyjaśnia Bartosz Sawicki.

REKLAMA

I wskazuje na prognozy Cinkciarz.pl, z których wynika, że ostatnie przetasowania miały właśnie taki charakter i zapaść złotego nie okaże się trwała.

Dobrą wróżbą dla PLN jest błyskawiczne cofnięcie się kursu euro poniżej strefy 4,35-36 zł związanej m.in. z lutowymi maksimami. Prognozy Cinkciarz.pl, który w świetle rankingu agencji Bloomberg ponownie najtrafniej prognozuje kurs EUR/PLN na świecie, zakładają, że środek ciężkości notowań ponownie, wraz z rozchodzeniem się po kościach rynkowych napięć, stopniowo przesunie się w kierunku ostatnich dołków 4,25 - mówi Bartosz Sawicki.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA