REKLAMA

Koniec hossy w IT. Zapomnijcie o 20 tys. zł miesięcznie

No Fluff Jobs portal z ogłoszeniami o pracy opublikował raport: Rynek pracy IT w Polsce w 2023 r., w którym podsumowuje miniony rok w polskiej branży IT.  Było trochę zwolnień i mniej otwartych rekrutacji, co spowodowało znaczny wzrost liczby aplikacji na jedną ofertę pracy aż o 138 proc. w stosunku do 2022 r. Eksperci podają również, że w IT po latach zwyżek wynagrodzeń nastąpiło lekkie wyhamowanie zarobków.

Koniec hossy w IT. Zapomnijcie o 20 tys. zł miesięcznie
REKLAMA

No Fluff Jobs opublikował właśnie doroczny raport z podsumowaniem minionego roku. W 2023 r. średnia liczba CV wysyłanych w odpowiedzi na jedno ogłoszenie w kategorii IT wzrosła aż o 138 proc. rok do roku. W 2022 r. na pojedynczą ofertę aplikowało średnio 17 osób, a w 2023 już 40. Jednocześnie ofert pracy w branży było aż o połowę mniej niż w 2022 r. Ta sytuacja dotyka nie tylko początkujących kandydatów i kandydatek, lecz również tych o większym poziomie doświadczenia.

REKLAMA

Brak pracy w IT. Nie tylko juniorzy będą mieli problemy

Jak zauważają eksperci z No Fluff Jobs, dużą część podmiotów na polskim rynku IT stanowią tzw. software houses, czyli firmy tworzące oprogramowania dla innych, często zagranicznych zleceniodawców. Dlatego wstrzymywanie lub anulowanie projektów mocno odbiło się na kondycji polskich firm.

Rok 2023 minął pod znakiem zaskoczeń na rynku pracy IT. Zaskoczeń, bo chyba mało kto spodziewał się, że nie tylko juniorzy będą mieli problem ze znalezieniem pracy – komentuje Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs.

Ekspert uważa, że znów dała o sobie znać stara maksyma: nigdy nie mów nigdy, bo w obliczu braku nowych zleceń i anulowania istniejących zamówień sporo polskich firm IT musiało pożegnać się nawet z doświadczonymi pracownikami. Począwszy od wakacji, skrzynki pocztowe rekrutujących zaczęły pęcznieć od aplikacji w rekordowym tempie – to zjawisko, z którym polskie IT do tej pory się nie mierzyło.

Jeśli na jedną ofertę przypada trzy, cztery lub pięć razy więcej zgłoszeń niż rok wcześniej, to jasny znak, że dzieje się coś niezwykłego. Ten trend będzie prawdopodobnie zauważalny jeszcze w pierwszych miesiącach nowego roku i czas pokaże, czy sytuacja się ustabilizuje – mówi Tomasz Bujok.

Więcej wiadomości na temat zatrudnienia można przeczytać poniżej:

Gdzie notuje się najwyższe zarobki w IT?

W specjalizacji Frontend średnia liczba aplikacji na jedną ofertę pracy w stosunku do 2022 r. wzrosła aż pięciokrotnie, a w Mobile – czterokrotnie. Ponad trzykrotnie więcej kandydatów i kandydatek wysyłało CV na jedną ofertę w specjalizacjach takich jak Backend i Fullstack. Te cztery kategorie należą do najpopularniejszych, w których ofert pracy jest zwykle najwięcej.

Zauważalny od kilku lat ciągły wzrost zarobków w branży IT wyhamował w trzecim i czwartym kwartale 2023 r. Jednak, porównując widełki wynagrodzeń rok do roku, to i tak w niektórych kategoriach widać wzrost nawet o 20-25 proc.

Najwyższe zarobki oferowano w specjalizacji:

  • Architecture: 26,9-32 tys. zł netto (+VAT) na kontrakcie B2B i 20-27 tys. zł na brutto umowie o pracę.
  • DevOps: 21,8-28,6 tys. zł netto (+VAT) na kontrakcie B2B i 16,2-23 tys. zł brutto na umowie o pracę.
  • Data: 20,2-28,5 tys. zł netto (+VAT) na kontrakcie B2B i 16-22 tys. zł brutto na umowie o pracę.
  • ERP: 20,2-27,9 tys. zł netto (+VAT) na kontrakcie B2B i 14-20 tys. zł brutto na umowie o pracę.
  • AI: 18-26 tys. zł netto (+VAT) na kontrakcie B2B i 15-22 tys. zł brutto na umowie o pracę.
REKLAMA

Jak się okazuje, nieco gorszy gospodarczo rok, zupełnie nie oznacza, że zarobki w IT przestaną rosnąć. Branża technologiczna to od lat domena, która charakteryzuje się wysoką innowacyjnością i dostępem do najlepszych talentów. Rozwój AI, cloudcomputingu czy rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa napędza dalej trend na inwestycje w firmy IT, tym samym zwiększając w nich budżet na pozyskiwanie większej liczby pracowników o wysokich kwalifikacjach – ocenia Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs.

Jednocześnie dodaje, że wciąż widoczny jest trend, że jeśli pracodawca ma kogoś zatrudnić, to raczej woli wydać więcej, by mieć osobę o wyższych kompetencjach, gotową do pracy na najwyższych obrotach. Przy takich potrzebach sektora technologicznego to naturalne, że pensje będą dalej rosnąć, nawet w kryzysowym czasie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA