Po dekadzie działalności Jarosław Kuźniar zamyka swoje biuro podróży GoForWorld. Dziennikarz i przedsiębiorca w szczerym wpisie na LinkedIn przyznaje, że popełnił szereg błędów biznesowych, a projekt, który miał zrewolucjonizować rynek przewodników turystycznych, ostatecznie nie sprostał oczekiwaniom.
Kiedy w 2015 roku Jarosław Kuźniar, wówczas gwiazda TVN24, rozpoczynał swoją przygodę z GoForWorld, miał ambitne plany. W rozmowie ze Spider's Web zapowiadał stworzenie „portalu, który może zrewolucjonizować rynek przewodników turystycznych na świecie”. Biuro miało organizować nietypowe wyprawy, z dala od utartych szlaków - od jaskiń Wietnamu po dzikie tereny Gruzji.
Kiedy większość myślała, że „Kuźniar wozi ludzi na luksusowe wycieczki”, gnietliśmy się na szlakach Gruzji, albo brudzili w jaskiniach Wietnamu - wspomina dziennikarz we wpisie na LinkedInie.
Hasło „Podróż to nie zawsze wakacje” przyciągało klientów
Niestety pandemia pogłębiła problemy. Mimo lojalności klientów, którzy nie wycofali swoich pieniędzy, zobowiązania finansowe pozostały do dziś. Kuźniar zapewnia, że nie zamierza się z nich wycofywać, ale nie będzie dalej rozwijał GoForWorld. Momentem przełomowym okazała się jedna z ostatnich wypraw - na Alaskę.
Dzień przed finałem w tanim barze w Fairbanks, pełnym zdewastowanych weteranów amerykańskiej armii, ryczałem ze złości, wstydu i bólu jak mały chłopak - przyznaje Kuźniar.
Czytaj więcej o podróżach
To właśnie wtedy, podczas lotu powrotnego, podjął decyzję o zamknięciu firmy. Dziś podzielił się poniższym listem z klientami GoForWorld.
Po roku negocjacji Kuźniar nawiązał współpracę z DreamGo Exclusive Travel. Dziś to właśnie tam można kupić wyprawy z przedsiębiorcą na Sri lankę, Jawę czy do Laosu. Teraz Kuźniar zamierza skupić się na rozwoju Kuźniar Media, gdzie zajmuje się komunikacją liderów i marek. Mimo trudnych doświadczeń, nie żałuje tej lekcji, choć jak sam przyznaje, że „była za droga i trwała za długo".