Ta stówa, którą masz w portfelu, to już nie ta sama stówa. Inflacja szaleje i zżera nasze oszczędności
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju były aż o 4,7 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Z najnowszego komunikatu GUS-u wynika, że szalejąca w Polsce inflacja nie wykazuje żadnych oznak słabnięcia, a nawet przyspiesza. To wszystko oznacza, że wartość naszych pieniędzy topnieje jak lód w czerwcowym słońcu.

„W maju 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu do maja 2020 r. wzrosły o 4,7 proc. (wskaźnik cen 104,7), a w stosunku do kwietnia 2021 r. wzrosły o 0,3 proc. (wskaźnik cen 100,3)” – poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny w zdawkowym komunikacie.
Niewielkim pocieszeniem jest to, że wskaźnik inflacji w maju okazał się 0,1 pkt proc. niższy niż we wstępnej prognozie. Szacunek flash GUS-u wskazywał, że wzrost cen może wynieść nawet 4,8 proc.

Zdecydowanie najbardziej rok do roku wzrosły ceny transportu ogółem – tutaj wskaźnik CPI wyniósł aż 19,5 proc. Prawdziwą „gwiazdą” wzrostu cen jest jednak benzyna na stacjach, która w rok podrożała aż o 34 proc.
Ceny energii ostro w górę
Energia elektryczna podrożała o 9,5 proc., a ogólne koszty użytkowania mieszkania czy domu wzrosły aż o 6 proc. Zaskakująco niski okazał się ogólny wzrost cen żywności – tutaj wzrost cen w stosunku do maja 2020 r. wyniósł 1,7 proc. Z drugiej strony np. mięso drobiowe podrożało aż o 18,5 proc., napoje bezalkoholowe o 5,9 proc., a pieczywo o 5,7 proc.
Inflacja wyruszyła w kosmos w marcu
Przypomnijmy, że w kwietniu wzrost cen rok do roku wyniósł skromniejsze 4,3 proc., ale o skali galopady cen może świadczyć to, że jeszcze w marcu inflacja CPI wyniosła 3,2 proc.
Mniej optymistyczny jest Eugeniusz Gatnar z Rady Polityki Pieniężnej, który uważa, że pułap 5 proc. przebijemy już w czerwcu. „Czerwiec będzie pierwszym miesiącem, kiedy wszystkie sektory gospodarki były otwarte – zwrócił uwagę w telewizji Biznes 24.
RPP zachowuje spokój
Z kolei analitycy PKO BP wskazują, że wzrost cen towarów piął się w górę w dużym stopniu za sprawą efektu bazy w cenach paliw. Chodzi o to, że w maju zeszłego roku paliwa były wyjątkowo tanie za sprawą gwałtownego spadku cen ropy po wybuchu koronakryzysu. Na ropę nie da się jednak wszystkiego zwalić, bo wzrost cen usług wyniósł aż 6,8 proc.
Według specjalistów z Banku Pekao najbliższe miesiące najprawdopodobniej przyniosą wahania inflacji CPI w przedziale 4,5-5,0 proc. „RPP cierpliwie czeka na rozwój wypadków” – czytamy w tweecie Analiz Pekao.
A jak wyglądają szacunki dotyczące wskaźnika inflacji bazowej? Według analityków mBanku czy PKO BP w maju wyniosła równe 4 proc., ale już ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wyliczają ją na 3,7 proc.