REKLAMA

Fala podwyżek cen paliw dopiero wzbiera. Kierowcy kiepsko zapamiętają tegoroczny sierpień

Na polskich stacjach benzynowych jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Analitycy rynkowi wymieniają jednym tchem kilka przyczyn takiego stanu rzeczy: poziom cenowy europejskich kontraktów terminowych na olej napędowy, marsz w górę ceny ropy Brent, a także słabnący złoty. Do tego dochodzi jeszcze decyzja Arabii Saudyjskiej w sprawie cięć produkcji.

Ceny paliw na stacjach: kolejny tydzień sierpnia z podwyżkami?
REKLAMA

Obecnie średnia cena benzyny Pb95, jak wyliczają to eksperci z e-petrol.pl, wynosi 6,61 zł za litr, a diesel jest po 6,42 zł. To odpowiednio o 7 i 8 gr więcej niż na początku lipca. I na tym niestety jeszcze nie koniec podwyżek. 

REKLAMA

Pierwsze dni sierpnia na detalicznym rynku paliw przyniosły zauważalny wzrost cen na stacjach. Niestety, to dopiero początek niekorzystnych dla kierowców zmian i w najbliższych dniach tankowanie będzie jeszcze droższe - przewiduje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl.

Dlaczego mamy do czynienia z taką sytuacją? Pierwszym powodem jest rosnąca od tygodni cena ropy Brent. Druga sprawa to europejskie kontrakty terminowe na olej napędowy. Są na najwyższym poziomie od początku roku. I do tego dochodzi jeszcze ciągle słaby zloty.

Ceny paliw: to dopiero początek podwyżek

Z kolei analitycy z Reflex zwracają uwagę na stabilny w ostatnich tygodniach poziom hurtowy cen paliw.

Mimo wzrostu cen produktów gotowych na europejskim rynku ARA, może oznaczać, że ceny paliw na krajowych stacjach pozostaną stabilne przynajmniej do końca sierpnia - uważa Rafał Zywert, analityk rynku paliw z Reflex.

A jednak eksperci z e-petrol.pl twierdzą, że w kolejnym tygodniu sierpnia na stacjach paliw w Polsce na kierowców będą czekać wyższe ceny. Prognozowany przedział cenowy dla benzyny Pb95 to od 6,62 do 6,76 zł. Z kolei dla diesla to przedział od 6,43 do 6,57 i od 2,77 do 2,84 zł za autogaz. 

W nadchodzącym tygodniu skala podwyżek na stacjach może być podobna do tych, jakie widzieliśmy na przełomie lipca i sierpnia - przekonuje dr Jakub Bogucki.

Na rynku ropy szarpnęło ceną przez Arabią Saudyjską

Z kolei na rynku ropy jesteśmy świadkami mocnego szarpnięcia w górę. Brent obecnie jest po ok. 85 dol., a WTI jest w okolicach 81–82 dol. Wszystko dlatego, że Arabia Saudyjska poinformowała, że przedłuża na wrzesień własne cięcia produkcji ropy o 1 mln baryłek dziennie. Co więcej: Rijad nie wyklucza ani kolejnych przedłużeń, ani ich pogłębień. 

Arabia Saudyjska przedłuży dobrowolną obniżkę o milion baryłek dziennie, która weszła w życie w lipcu, o kolejny miesiąc, obejmując wrzesień, który może zostać przedłużony lub przedłużony i pogłębiony - czytamy w komunikacie saudyjskiej agencji prasowej, powołującej się na tamtejsze Ministerstwo Energii.

REKLAMA

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze odczyt Energy Information Administration o rezerwach ropy w Stanach Zjednoczonych. Te spadły aż o 17 mln baryłek, czyli najwięcej od 1982 r. 

Tutaj jednak trzeba zastrzec, że wskutek decyzji agencji ratingowej Fitch, która obniżyła najwyższy rating kredytowy rządu USA, nie zobaczyliśmy dynamicznego skoku cen - zaznacza dr Jakub Bogucki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA