Cena energii w górę. Winowajca jest jeden
Mimo że w Europie na początku czerwca sporo świeciło i wiało, to i tak w większości krajów cena energii wzrosła. Gdzie szukać winnych? W europejskim systemie handlu emisjami i większym zapotrzebowaniu na prąd.

Widzieliście, co się działo z ceną energii w poszczególnych krajach europejskich? I to pomimo wzrostów w produkcji energii słonecznej i energii wiatrowej? Jak wykazuje hiszpańska firma konsultingowa AleaSoft Energy Forecasting, w większości przypadków mieliśmy do czynienia z wyraźnymi podwyżkami cen.
W pierwszym tygodniu czerwca średnie tygodniowe były powyżej 50 euro za 1 MWh na większości europejskich rynków energii elektrycznej. Wyjątkami były rynki nordycki i francuski, których średnie wynosiły odpowiednio 15,66 euro i 17,09 euro za jedną megawatogodzinę - wylicza AleaSoft Energy Forecasting.
Przypomnijmy, że pod koniec maja br. - w zestawieniu ceny energii na dzień następny - bardzo często palmę pierwszeństwa dzierżyła Polska. Stawka za 1 MWh potrafiła wynieść u nas nawet 117 euro.
Cena energii, czyli popyt i cena emisji CO2
I to wszystko przy okazji rekordów OZE. 6 czerwca najlepszy wynik wszech czasów w produkcji energii słoneczne pobiła Hiszpania z wynikiem 221 GWh. Z kolei Portugalia osiągnęła najwyższą dziennika wartość produkcji na poziomie 27 GWh. Z kolei 9 czerwca swoje historyczna maksima w fotowoltaice zaliczyli Francuzi i Włosi (odpowiednio 134 GWh i 152 GWh). Drożała też energia wiatrowa, na przykład Portugalia odnotowała wzrost na poziomie aż 135 proc. Po tych rekordach doszło jednak do wyraźnych spadków. A mimo to nie udało się uniknąć wzrostów ceny energii w większości krajów UE. Dlaczego?
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną na większości rynków, spadek produkcji energii słonecznej i wzrost cen uprawnień do emisji CO2 doprowadziły do wzrostu ceny energii na większości europejskich rynków energii elektrycznej - odpowiada AleaSoft Energy Forecasting.
Największy wzrost popytu na energię w tym czasie zanotował rynek niemiecki - o 6,3 proc. tydzień do tygodnia. We Włoszech, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii zapotrzebowanie na energię wzrosło od 1,6 proc. do 3,8 proc. A co się dzieje z ceną emisji CO2? Jeszcze w pierwszej połowie kwietnia 2025 r. za wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla trzeba było zapłacić ok. 60 euro. Teraz już ok. 74–75 euro.
Polska cały czas w górze tabeli
A jak w tym zestawieniu dotyczącym ceny energii ma się Polska? Zgodnie z danymi dotyczącymi segmentu dnia następnego, nasz kraj cały czas jest w unijne czołówce. Na przykład w piątek, 13 czerwca, u nas obowiązywała stawka 91 euro za jedną megawatogodzinę. Drożej było tylko we Włoszech - 119 euro za 1 MWh. Z kolei w poniedziałek, 16 czerwca, całej stawce dalej przewodzili Włosi (127 euro), którzy wyprzedzili Serbię (107 euro), Czechy (104 euro), Słowenię (103 euro), Chorwację (101 euro), Rumunię i Węgry (po 96 euro). Najniższa cena energii, już tradycyjnie, dotyczyła krajów skandynawskich. Na północy Norwegii i Szwecji obowiązywała stawka raptem 3 euro za 1 MWh, a w Finlandii - 12 euro.