Dlaczego Polacy nie są bogaci? Bo nie są do tego stworzeni – należałoby odpowiedzieć w świetle ostatnich międzynarodowych badań naukowych. Bycie Polakiem sprawia, że mamy skłonność do unikania ryzyka, nie potrafimy myśleć długoterminowo, interesują nas głównie doraźne potrzeby, no i chcemy mieć szefa autokratę mówiącego od A do Z, co mamy robić i nie pozostawi pola na własną inicjatywę.
Urlop macierzyński to nie wakacje. Zmieńcie w końcu tę nazwę!
Choć według słownika języka polskiego słowo „urlop” oznacza „ustawowo zagwarantowaną płatną lub niepłatną przerwę w wykonywaniu pracy”, to jednak skojarzenia Polaków bardziej biegną w stronę wypoczynku, wakacji, laby i wytchnieniem od obowiązków. Ale spróbujcie kobiecie przebywającej na urlopie macierzyńskim powiedzieć, że to fajne wczasy z bąbelkiem, to da wam bilet w jedną stronę do wszystkich diabłów.
Polacy nie wiedzą, co podpisują. Zapisy umowy to wciąż czarna magia
Hokus-pokus, czary-mary. Podpisałem to? Nie do wiary… Niestety, ale wciąż zdecydowana większość Polaków pyta: „gdzie mam podpisać”, zanim przeczyta umowę. Z tymi, którzy postanawiają zapoznać się z zapisami, też nie jest lepiej, bo często po prostu nie rozumieją, co jest w nich zawarte. Efekt? Ponad 70 proc. Polaków wzięło kredyt hipoteczny np. na 30 lat, choć nie za bardzo wie, o co chodzi w tych dokumentach.
Dramatyczne dane dla Polski. Jest gorzej, niż myślicie
Niemal 40-milionowy kraj. Takie określenie Polski właściwie straciło już rację bytu, a jest już nieuniknione, że za kilkadziesiąt lat liczba mieszkańców spadnie najpierw poniżej 30, a potem nawet poniżej 20 milionów. Najnowsze dane Eurostatu mówią, że Polska obecnie liczy już tylko 36,6 mln mieszkańców, a według ONZ w 2100 r. będzie nas zaledwie 19,5 mln. Szokujące? Demografowie i tak uważają, że liczba ta może być przeszacowana.
Nowa cena alkoholu. 50 zł za pół litra wódki, wtedy będziecie pić odpowiedzialnie
Chociaż za kilka dni zaczną obowiązywać nowe ceny energii i gazu, przez co miesięczne rachunki Polaków spuchną o kilkadziesiąt złotych, to i tak wydaje się, że większe emocje wywołały plany związane z ograniczeniem sprzedaży alkoholu, co część z nas odebrała jako śmiertelny cios w wolność i swobodę. Podobnie sprawę ocenia zarówno Polska Izba Handlu (PIH) jak i Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPP). Ten ostatni promuje nawet odpowiedzialne picie. Pół litra dziennie to za za dużo, ale 0,2 powinno być okej. Tak się zastanawiam, ile powinna kosztować wódka, by naród pił ją odpowiedzialnie? 50 zł za pół litra byłoby okej?