Do szkół wróci nauka zdalna? Sanepid zaleca noszenie maseczek
Pewnie każdy z nas chce jak najszybciej wyrzucić z pamięci okres pandemii. Bo też wkładanie maseczki ochronnej za każdym razem przy okazji wejścia do sklepu i męcząca mocno rodziców nauka zdalna nie mogą być miłymi wspomnieniami. Okazuje się. jednak, że skazywanie siebie na amnezję nie jest najlepszym pomysłem. Bo kolejna mutacja robi coraz większe spustoszenie i znowu może skończyć się na zakrywaniu twarzy i edukacji na odległość.
Połowa pracujących Polaków doświadczyło wypalenia zawodowego, niemal 30 proc. jest przepracowanych. Jednocześnie po pracy 135 minut przeznaczają na zajmowanie się domem, a prawie czterdzieści na opiekę nad domownikami. W obu wypadkach ten ciężar biorą na siebie kobiety. Czy dzięki skróceniu tygodnia pracy do czterech dni ich czas wolny mógłby stać się bardziej jakościowy? – zastanawia się Martyny Grzegorczyk, Marketing Operations Manager w ClickMeeting.
Setki miliardów wyrzucone w błoto. Polska popełniła fatalny błąd
W ciągu dekady Polska zwiększyła wydatki na wspieranie rodzin aż sześciokrotnie. Czy dzięki temu rodzi się więcej dzieci? Nie! Rodzi się ich coraz mniej. Ale politycy nie mają innego pomysłu i dosypują kolejne miliardy, licząc, że nagle efekt będzie inny niż dotychczas. Tymczasem OECD mówi jasno: tym, co może zmienić sytuację i zwiększyć wskaźniki dzietności jest dostępność mieszkań, a nie rozdawanie gotówki rodzinom.
Podwyżki cen wódki. Butelka po 100 zł, nie za pół litra, za 300 gramów
Rząd chce wprowadzić już drugą opłatę małpkową. Pierwsza weszła w życie w 2021 r., druga ma szansę wejść w 2025 r. Nie, nie chodzi o ratowanie budżetu. Dane Ministerstwa Zdrowia pokazują, że Polacy kupują ogromne ilości małpek i to głównie rano. Do sklepu po buteleczkę zachodzą głównie osoby z co najmniej raczkującym problemem alkoholowym. A to też oznacza, że często kupują je w drodze do pracy, czyli stawiają się rano u pracodawcy pod wpływem alkoholu. Małpki to czyste zło i powinny kosztować krocie. Może wtedy otrzeźwiejemy.
Polacy podpisują, ale nie wiedzą co. A później jest płacz przy spłacie kredytu
Czy czytacie umowy przed podpisaniem i rozumiecie, co jest w nich zawarte? Jeśli nie, to jesteście w większości naszego społeczeństwa. Okazuje się, że prawie 80 proc. Polaków, którzy zaciągnęli kredyt, niezbyt rozumieli, co jest napisane w umowie. Jednak wina nie leży tylko po ich stronie, bo trzeba przyznać, że umowy najczęściej są pisane w sposób niezrozumiały.