REKLAMA

Pomożesz sąsiadce, dostaniesz kasę. To nie napiwek, to nowa ustawa rządu

Za przyniesienie starszej sąsiadce bądź sąsiadowi zakupów albo zrobienie obiadu gmina wypisze umowę-zlecenie, a później wypłaci wynagrodzenie. Trwają prace nad projektem ustawy przygotowywanej przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, która ureguluje zasady samopomocy sąsiedzkiej.

Pomożesz sąsiadce, dostaniesz kasę. To nie napiwek, to nowa ustawa rządu
REKLAMA

Samorządy nie mają pieniędzy i ludzi, by skutecznie pomagać mieszkańcom potrzebującym dodatkowej opieki. Stąd właśnie wziął się pomysł umocowania zasad samopomocy społecznej w polskim prawodawstwie.

REKLAMA

Gminy zwracają uwagę, że sama idea nie jest całkowitą nowością. Na podobnej zasadzie działają projekty współfinansowane ze środków unijnych, a także program o nazwie „Korpus Wsparcia Seniorów"

Zakupy na umowie-zlecenie

Reguły pomocy sąsiedzkiej będą ograniczone do minimum. Osoba podejmująca się takiego zobowiązania nie będzie musiała wzorem pracownika społecznego zajmować się osobą wymagającą opieki od 8.00 do 16.00. Nie musi także robić tego codziennie. Ustawodawca chce, by usługa opiekuńcza była świadczona "adekwatnie do zaistniałych potrzeb". A to oznacza, że urzędnicy będą podchodzić do tematu bardzo indywidualnie.

Projekt zakłada, że do grona świadczonych usług mogą wchodzić czynności pomagające zaspokajać podstawowe potrzeby życiowe. Obejmują one m.in. utrzymanie higieny, zabiegi pielęgnacyjne i zapewnienie kontaktów z otoczeniem.

Osoba, która podejmuje się takiego wyzwania musi być pełnoletnia i mieszkać w pobliżu miejsca zamieszkania beneficjenta pomocy. Jednocześnie nie może jednak mieszkać razem z nim. Ze świadczenia usług są też wyłączone osoby, na których może ciążyć obowiązek alimentacyjny.

Sąsiad musi nas też polubić

REKLAMA

To kolejne ciekawe, choć trzeba przyznać, że bardzo życiowe zastrzeżenie. Beneficjent usługi będzie musiał zaakceptować osobę, która chce mu pomagać. Inaczej z umowy nici. Z drugiej strony urzędnicy nie będą mieli też przymusu zatrudnienia osoby wskazanej przez beneficjenta.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej ma nadzieję, że nowe przepisy spopularyzują taką formę pomocy i odciążą pracowników społecznych. Plan wydaje się przemyslany chociaż prowadzi do dość smutnego wniosku. Bez pieniędzy na sąsiedzką pomoc trudno dzisiaj liczyć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA