Atom w Polsce. Pierwszą budowę zarzucono, teraz nie mamy wyjścia
Uzależnienie od węgla to nie tylko opłaty za emisję CO2. To również kwestia uzależnienia od importu surowca. Te problemy w ogromnej mierze rozwiązuje energetyka jądrowa – mówi Urszula Kuczyńska, ekspertka Instytutu Sobieskiego, w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.
Autor: Obserwator Finansowy
Jako Zachód mamy kłopot z realizacją dużych projektów infrastrukturalnych. Przechodzimy chyba pewien kryzys możliwości organizacyjnych jako społeczeństwa. Ograniczają nas przy tym bardziej możliwości mentalne niż praktyczne – odpowiada rozmówczyni „Obserwatora Finansowego”, pytana czemu wciąż nie mamy w Polsce elektrowni jądrowej. (Wywiad nagrano 19 września 2024 r. w trakcie Krynica Forum 2024).
Elektrownia jądrowa w Polsce
Był czas na dywersyfikację polskiego miksu energetycznego już bardzo dawno temu. Jedną z prób było podjęcie się budowy elektrowni jądrowej w Żarnowcu, którą zarzucono (budowa trwała w latach 1982-1989 – przyp. red.). To wtedy zarzucono też szansę na rozpoczęcie dywersyfikacji miksu energetycznego. Dziś tym bardziej nie mamy już innego wyboru niż atom – dodaje.
Ekspertka podkreśla, że mamy rekordowe poparcie społeczne dla wdrożenia energetyki jądrowej (86 proc. Polaków jest „za”), ale ten temat nie rozpala społecznych emocji tak jak np. budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na co dzień nie myślimy bowiem o tym, skąd się bierze prąd w naszych gniazdkach i co by było, gdyby nagle go zabrakło.
Więcej o budowie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce przeczytasz na Bizblog.pl:
Źródła finansowania polskiego atomu
Pytana o potencjalne źródła finansowania projektu elektrowni jądrowej, Urszula Kuczyńska wskazuje na tzw. kontrakt różnicowy, który obowiązuje np. w Wielkiej Brytanii.
Polska złożyła do Komisji Europejskiej wniosek notyfikację modelu finansowania obejmującego właśnie kontrakt różnicowy. Ten mechanizm to gwarancja dla inwestora w atom, że ten obiekt się zwróci. Jeżeli energia elektryczna na rynku jest wyceniona powyżej pewnego pułapu to ta nadwyżka nad tzw. strike price jest odkładana na konto i kiedy wycena rynkowa tej energii spadnie to stamtąd wyrównywana jest różnica do poziomu strike price – wyjaśnia ekspertka.
Europejski Zielony Ład czekają zmiany
Kolejnym poruszonym wątkiem było prawdopodobieństwo zmian „Zielonego Ładu”, czyli strategii Unii Europejskiej, której celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. (głównie przez redukcję emisji gazów cieplarnianych).
Pytanie nie tyle, czy Zielony Ład będzie się zmieniał, ale jak szybko, w których miejscach i pod wpływem czyich nacisków i czyich protestów. Tutaj chyba najlepszym przykładem są protesty rolnicze (…) Wystarczy zobaczyć, ile uzyskali rolnicy, to de facto bardzo duże ustępstwa (…) Myślę, że to się będzie rozlewało szerzej, też na inne branże – przewiduje Urszula Kuczyńska.
Cała rozmowa dostępna na kanale YouTube „Obserwatora Finansowego”.