Bruksela zastanawia się nad wycofaniem z rynku smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu. Unia chce w ten sposób zamknąć furtkę, jaką zostawiła palaczom i producentom po uchwaleniu zakazu sprzedaży mentolowych papierosów.
Papierosów mentolowych nie można legalnie kupić w Unii Europejskiej od 20 maja 2020 r. Alternatywą dla palaczy stały się wtedy podgrzewacze tytoniu, których ten zakaz nie obejmował.
Rzeczpospolita donosi jednak, że po półtora roku od tamtej decyzji Bruksela zaczęła rozważać rozciągnięcie przepisów na tytoń smakowy. Urzędnicy mają taką możliwość dzięki dyrektywie tytoniowej z 2014 r. Przepisy pozwalają im wprowadzić ograniczenia w obrocie produktami tytoniowymi, jeżeli ich udział w europejskim rynku przekroczy 2,5 proc.
Bruksela działa szybko
Duże kontrowersje budzi przede wszystkim termin, jaki eurourzędnicy chcą narzucić producentom i sprzedawcom. Według pierwszych doniesień, od momentu wprowadzenia zakazu do jego wejścia w życie, mają minąć zaledwie 2 miesiące. Przypomnijmy, że analogiczny czas na przystosowanie się do zmian w przypadku producentów tradycyjnych papierosów wynosił cztery lata.
Krytycznie do takiej koncepcji odniósł się rzecznik Philip Morris Polska, Adam Suchenek.
Badania naukowe wielu produktów tytoniowych do podgrzewania wskazują na ich potencjał niższej szkodliwości w porównaniu z paleniem papierosów
- tłumaczył w rozmowie z "Rz" Suchenek
Rzecznik Philip Morris podkreśla, że użytkownikami podgrzewaczy tytoniu są osoby, które wcześniej paliły tradycyjne papierosy. Ponad 60 proc. z nich decyduje się na wkłady smakowe.
Największy rozdźwięk w podejściu do tzw. nowatorskich wyrobów tytoniowych, do których podgrzewacze się zaliczają, widać jednak między UE a USA. W USA Agencja Żywności i Leków (FDA) uznała je za właściwie dla promocji zdrowia publicznego. Jej zdaniem lepsza jest sytuacja, w której palacz zastępuje papierosa podgrzewaczem. Wtedy skutki jego nałogu są niższe dla niego i dla społeczeństwa. To pragmatyczne podejście do walki z papierosami. Unia Europejska woli iść inną drogą i zakazywać takich produktów palaczom.
W Polsce Naczelna Rada Lekarska chce natomiast, by przebadane pod kątem szkodliwości produkty bezdymne zostały wprzęgniete w antypapierosową politykę państwa.
Bo właśnie z paleniem papierosów mamy dziś największy problem. Pali 8 milionów rodaków, a rzuca tylko 12 proc., jak podaje sama Komisja Europejska. To trzeci najniższy wynik w Unii. Do tego trzeba dodać jeszczce jedną rzecz: fikcyjne leczenie tego uzależnienia w Polsce. Mamy 3 poradnie rzucania palenia na cały kraj. To jeden z najniższych wyników w UE.
Przeciwnikiem planowanych regulacji jest także Maciej Ptaszyński. Wiceprezes Polskiej Izby Handlu obawia się, że ograniczenie wyboru wepchnie część konsumentów w szarą strefę.
Branża obawia się, że po wprowadzeniu zakazu użytkownicy podgrzewaczy tytoniu skierują swoją uwagę na Wschód. Poza granicami Unii smakowe wyroby wciąż są bowiem dostępne. Jeżeli taka teza okazałoby się prawdą, stanowiłoby to duży cios w walkę z przemytem. W ostatnich latach udział takich papierosów w polskim rynku błyskawicznie spadał. Nielegalne papierosy stanowią dziś około 5,5 proc. ogólnej sprzedaży w kraju.
Wprowadzenie zakazu sprzedaży mentolowych wkładów byłby też drugim rynkowym gamechangerem dla branży tytoniowej na przestrzeni ostatnich tygodni. Wraz z początkiem 2022 r. w życie weszły nowe stawki akcyzy. Podatek od nowatorskich wyrobów tytoniowych poszedł w górę o 50 proc.