Prezydent Stanów Zjednoczonych zamieścił wczoraj na Twitterze aż 123 wpisy. Przemycone w nich informacje o rychłym porozumieniu z Chinami rozluźniły w końcu napięcie panujące wśród traderów, na czym wyraźnie zyskał złoty.
Największe zamieszanie wywołał poniższy wpis prezydenta. W reakcji lawinę tweetów najpierw w powietrze wystrzeliły amerykańskie indeksy, wyznaczając nowe historyczne maksima.
W nocy pojawiły się depesze potwierdzające nieoficjalnie podpisanie częściowego porozumienia handlowego z Chinami. Ponoć mocarstwa planują podpisanie umowy, która przewiduje niewprowadzanie ceł na chińskie towary, które miały wejść 15 grudnia i obcięcie nawet o połowę stawek ceł na towary warte 360 mld dol.
Kolejną informacją, która odcisnęła swoje piętno na rynkach był oczywiście wynik exit pole wyborów do brytyjskiego parlamentu, w których Partia Konserwatywna Borisa Johnsona zyskała bezwzględną większość, co oznacza rychłą finalizację brexitu. Funt na wyniki wyborów zareagował znaczącą zwyżką.
Frank, dolar i euro słabną
Wydarzenia ostatnich 24 h powinny podbić układy typu risk-on na rynkach, co docelowo powinno wesprzeć waluty zaliczane do koszyka emerging markets (w tym złotego – przyp. red.). Należy jednak pamiętać, iż w obydwu przypadkach nie są to wydarzenia „niespodziewane”, a rynki w części już zdążyły je zdyskontować
– zauważa w komentarzu walutowym Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
– wskazuje Konrad Białas z TMS Brokers.
Efekty rosnącego apetytu inwestorów na ryzykowne, a przez to i bardziej zyskowne aktywa widać choćby na notowaniach franka szwajcarskiego, który coraz bardziej tanieje. Od wczoraj złoty zyskał do szwajcarskiej waluty 5 gr.
Jak chcesz robić zakupy w walutach, to teraz...
Tydzień kończy się więc dla naszej waluty całkiem nieźle.
Para EUR/PLN utrzymuje się poniżej 4,30, z perspektywą na zejście do wsparcia na 4,25. Z kolei na USD/PLN obecny poziom to 3,83, ale raczej nie należy spodziewać się przebicia 3,80
– wyliczają analitycy MM Prime TFI.
Ale warto mieć na uwadze, że to jeszcze nie koniec wojny handlowej i wszystko w zasadzie jest jeszcze możliwe. Na razie dla rynku jest ważne, że nie dojdzie do eskalacji konfliktu między USA a Chinami, ale jest to bardzo krucha przesłanka do optymizmu.
Zawarcie umowy było wyceniane przez rynki od tygodni przy częstym bagatelizowaniu wszelkich informacji wskazujących problemy w negocjacjach. Stąd dziś może być ostatnia szansa dla rynków, by świętować, za to w ostatnim normalnym tygodniu przed świętami czekają nas porządki i sprzedaż faktów
– wskazuje Konrad Białas z TMS Brokers.
Jeśli chcesz więc planujesz zakupy w euro czy dolarach, to korzystaj, bo potem może być za późno.