Szykujcie się na rewolucję w 500+ i podwyżkę podatków. Rząd stawia teraz na mundurówkę
Większa armia, to większe koszty. A jeśli rząd nie chciałby zrezygnować z 500+, to musiałby podnieść podatki. To dlatego, że dodatkowe wydatki na wojsko mogą sięgnąć 100-140 mld zł. Skądś te pieniądze trzeba będzie wziąć. Dla pokazania skali, rocznie na 500+ Polska wydaje 41 mld zł. Spełnianie marzeń kosztuje. No, chyba, że chodzi tylko o strasznie Polaków wojną, żeby zmobilizować elektorat, wtedy możecie spać spokojnie.
42 tys. zł pensji dla urzędnika państwowego? Rząd znalazł sposób, jak zacząć dobrze płacić swoim ludziom
I bardzo dobrze, bo są sytuacje, kiedy państwo potrzebuje prawdziwych specjalistów, a nie ludzi od przybijania pieczątek. Tylko że nie było w stanie ich ściągnąć do pracy, bo nie może konkurować z zarobkami w prywatnych firmach, w efekcie czego mamy państwo z kartonu. Ale to się zaraz może zmienić dzięki powołaniu Funduszu Cyberbezpieczeństwa. To z niego można będzie czerpać prawdziwe pensje dla prawdziwych ekspertów. Trafić mogą one głównie do służb i KPRM.
Zdesperowani pracownicy Poczty Polskiej grożą strajkiem. Protest listonoszy może sparaliżować kraj
Zarobki w Poczcie Polskiej są fatalne, więc listonosze żądają podwyżek. Ignorowani przez rząd zapowiadają zaostrzenie protestu. W grę wchodzą pikiety, budowa pocztowego miasteczka protestacyjnego przed siedzibą premiera, a w ostateczności strajk generalny. Ten ostatni oznacza paraliż kraju – do Polaków nie dotrą listy z urzędów, a do seniorów świadczenia z ZUS-u. Zarząd Poczty Polskiej zapewnia, że nic takiego nie będzie miało miejsca.
Budżetówka ma dość. W sobotę protesty sparaliżują Warszawę
Pospolite ruszenie po stronie budżetówki. Ramię w ramię staną medycy, pracownicy ZUS, inspektorzy ITD, nauczyciele. Twierdzą, że za ciężko pracują, są mobbingowani, a państwo miesza ich pracę z polityką. Budżetówka chce to zmienić i nie zadowala się 4 proc. podwyżką. Dlatego mobilizuje się na sobotnią demonstrację.
Wciąż mało zarabiamy. Na nowego iPhone'a 13 Polacy muszą pracować dłużej niż Czesi i Chińczycy
Nowy iPhone 13 może być nasz już po 26 dniach pracy. Teoretycznie i statystycznie pracujemy więc na nowy smartfon Apple o tydzień krócej niż trzy lata temu. Mimo to w tak zwanym iPhone Index zajmujemy dopiero 35. miejsce – za Czechami, Chinami czy Litwą.