restauracje

Nic już nie będzie takie jak kiedyś i to nie dlatego, że rząd już zawsze będzie nam mówił, jak żyć, ale sami nauczyliśmy się żyć taniej i bez szaleństw. To złe wiadomości przede wszystkim dla barów i restauracji.

Brak pomocy był już tłumaczony na różne sposoby. Słyszeliśmy, że część przedsiębiorców może próbować naciągnąć Skarb Państwa, że budżet nie jest z gumy i wszystkim zwyczajnie nie da się pomóc. A teraz dowiedzieliśmy się, że Polacy mogą pomylić knajpy… ze sklepami monopolowymi.

Właściciele restauracji w Cieszynie zdecydowali się otworzyć lokal mimo pandemicznych obostrzeń. I chyba nie żałują, bo choć sanepid ich ukarał grzywną 30 tys. zł, internauci szybko okazali pełne wsparcie, masowo wpłacają pieniądze na konto przedsiębiorcy.

Będziemy w stanie realizować dostawy dowolnych artykułów zamówionych za pomocą Glovo – zapowiada w rozmowie z Bizblog.pl Carlos Silvan. General manager Glovo Polska tłumaczy też, czy restauracje mają rację, atakując platformy dowozowe za wysokie prowizje w czasach pandemii i czy dostawy zakupów do domu napędzają Biedronce sprzedaż w niedziele niehandlowe.

Restauracje w polskich miastach padają jedna po drugiej. „Proszę spojrzeć, na grupach gastronomicznych codziennie pojawia się informacja w stylu: Odstąpię lokal” - zachęca mnie Michał Juda, właściciel ​Youmiko Vegan Sushi.

Wreszcie. Doczekaliśmy się reakcji Ministerstwa Zdrowia na skokowy wzrost zachorowań na koronawirusa. Najwięcej szumu zrobiły we wtorek nowe obostrzenia, w tym powrót obowiązku osłaniania twarzy na ulicy, ale zmian będzie więcej i nie są to tylko nowe restrykcje.

Gdy przeszło rok temu Volodymyr Turchak próbował zainteresować polskie restauracje wprowadzeniem wirtualnych kart menu, menedżerowie lokali kręcili z powątpiewaniem głową. Dzisiaj sami dopominają się o to rozwiązanie. Oto krótka historia pomysłu, który o mało nie wyprzedził swoich czasów.

Po otwarciu galerie handlowe świecą pustkami. LPP (właściciel Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay) i Empik już zapowiadają zrywanie umów. Czy zapoczątkują lawinę? - Epidemia koronawirusa wyczyści polskie ulice z części centrów handlowych - przekonuje w rozmowie z Bizblog.pl Daniel Dziewit, autor książki „Przeliczeni. Tajemnice galerii handlowych”.

Na razie spełnia się optymistyczny scenariusz, w którym przerwa między kolejnymi etapami odmrażania gospodarki wynosi nie więcej niż 2 tygodnie. Idąc zgodnie z tym harmonogramem, rząd chce otworzyć restauracje i bary już 18 maja. Zasady będą na tyle szczególne, że nie wszystkie lokale będą mogły przyjąć klientów.

Chaos informacyjny wokół luzowania obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa nie zmniejsza się. Tym razem objawił się przy okazji otwierania galerii handlowych od najbliższego poniedziałku. Podczas konferencji premiera poszedł jasny przekaz, że strefy gastronomiczne w galeriach nadal będą zamknięte, ale już w szczegółowych wytycznych wskazano, że mogą działać, choć na szczególnych zasadach.

Zamiast wielkiego lokalu z panoramicznymi oknami wychodzącymi na główną ulicę, ciemna kuchnia na obrzeżach. W miejsce kolejek utworzonych przez klientów przed wejściem, kilku kurierów z plecakami i rowerami niecierpliwie oczekujących na zamówienia. Czy tak właśnie wygląda przyszłość gastronomii?

Kasy samoobsługowe są coraz bardziej powszechnym zjawiskiem w polskim handlu. To jednak nie znaczy, że klient ma obowiązek z nich skorzystać. Przekonali się o tym pracownicy czeladzkiej restauracji McDonald's, którzy teraz mocno biją się w pierś.

Pizza Express, jedna z najpopularniejszych sieciówek w Wielkiej Brytanii, popadła w poważne problemy finansowe. Spółka musi spłacić 655,6 miliona funtów do sierpnia 2022 r. Niektóre z placówek są zadłużone nawet na 1,6 miliona funtów!

Mam nadzieję, że ktoś odważy się powiedzieć prawdę, że portale agregujące zamówienia opanowały rynek restauracyjny – zaczyna swojego maila do naszej redakcji Pan Rafał Nowicki, restaurator z Łodzi.

Mariusz Mac rozkręcał sprzedaż koszulek na cały świat jeszcze w liceum. Później stawiał sklep najsłynniejszej polskiej blogerki, aby przejść do świata kryptowalut.

Kiedy myślimy o restauracjach, w których zamiast ludzkiej obsługi mamy same roboty, myślimy zwykle o bliżej nieokreślonej przyszłości. Błąd. To dzieje się właściwie na naszych oczach, a McDonald wyrasta na prekursora tych zmian.

Polskie stacje benzynowe chcą być kojarzone jak te zachodnie - miejsce, gdzie przy okazji spraw związanych z paliwem można zrobić mnóstwo innych rzecz. Na przykład smacznie zjeść. A przy okazji branża paliwowa może podreperować własny budżet.