TSUE wydał wyrok. Efekt: kredyty będą za darmo. Pod jednym warunkiem
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wyda ważny wyrok w sprawie tzw. sankcji kredytu darmowego (SKD). Orzeczenie ma kluczowe znaczenie dla polskiego rynku kredytowego, ponieważ dotyczy sytuacji, w której banki naruszają obowiązki informacyjne wobec klientów. Trybunał wskazał, że w takich przypadkach bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i innych kosztów związanych z kredytem. Zastrzegł jednak, że decyzja o zastosowaniu sankcji powinna uwzględniać zasadę proporcjonalności. Co to oznacza? Że to sąd zdecyduje, czy kredyt będzie darmowy. Każdy przypadek będzie musiał zostać rozpatrzony indywidualnie. Kancelarie prawne będą niepocieszone.
Sankcja darmowego kredytu: maksymalne zyski prawników, minimalna ochrona Polaków
Kredyt za darmo to efekt błędnie wprowadzonych unijnych przepisów – twierdzą bankowcy. Na myśli mają coraz częściej wyciąganą przez firmy odszkodowawcze sankcję darmowego kredytu. Dlaczego? Otóż nawet jeśli bank pomyli się na korzyść klienta, też musi dać mu kredyt za darmo. Polska przepisami dojeżdża banki nieproporcjonalnie, dlatego ZBP postuluje: zamiast sankcji darmowego kredytu sankcja obniżenia kosztów.
Kredytobiorca nie może w banku udawać idioty. TSUE mówi: dość
Zaskoczę was, tym razem nie chodzi o Polaków. U nas bardzo często kredytobiorcy udają upośledzonych intelektualnie zaraz po podpisaniu umowy kredytowej i wyjściu z banku. Trybunał zajął się tym razem sprawą zgłoszoną przez Słowaków. To jednak nie jest jedynie zagraniczna ciekawostka, nas dotyczy tak samo, bo w gruncie rzeczy najnowszy wyrok TSUE mówi o odpowiedzialność kredytobiorcy za przeprowadzenie podstawowych procesów myślowych we własnej głowie.
Banki na przegranej pozycji w sądach. Polacy mają nowy sport: składanie pozwów
Chce mi się płakać nad polskimi bankami. Gdzie się nie obrócisz, tam klienci, którzy udają, że nie wiedzieli, że kurs walut obcych jest płynny i jak spada, to kiedyś też może rosnąć, nie wiedzieli, że oprocentowanie jest zmienne. Albo że od pożyczonej kwoty trzeba płacić odsetki. Jakbym była bankowcem, już bym to wszystko rzuciła i poszła w góry wypasać owce.
Klienci górą. Banki uciekają od WIBOR-u, aż się kurzy
Polacy zastraszyli bankowców tak, że banki same uciekają od WIBOR-u. I to mimo że ta ucieczka od WIBOR-u jako podstawy oprocentowania kredytu może przynieść bankom stratę. Nieważne. Ważne, żeby klienci nie mieli się do czego przyczepić, bo pozywanie banku do sądu staje się naszym sportem narodowym.