REKLAMA

Rząd reanimuje Polski Ład. Będzie ulga dla klasy średniej zarabiającej do 13 tys. miesięcznie

Polski Ład przez wiele miesięcy był przedstawiany jako korzystny lub naturalny podatkowo dla prawie wszystkich Polaków, a teraz rząd nagle zgłasza poprawkę, która ma chronić klasę średnią przed podwyżką podatków. Możliwości są dwie: albo rząd właśnie przyznał, że Polski Ład to jednak podwyżka podatków, albo że klasy średniej w Polsce prawie nie ma. Ilustracją tego całego chaosu jest to, że minister, który przedstawił te zmiany, pomylił przychód z dochodem.

Polski Ład. Będzie ulga dla klasy średniej zarabiającej do 13 tys. miesięcznie
REKLAMA

„Ważna zmiana w Podatkowym Polskim Ładzie – premier Mateusz Morawiecki rekomendował klubowi PiS zgłoszenie poprawki wprowadzającej ulgę dla klasy średniej dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, które rozliczają się na skali podatkowej i zarabiają do 13 tys. zł” – ogłosił na Twitterze Łukasz Scheiber, szef Stałego Komitetu Rady Ministrów. „Jeszcze dziś zgłosimy ją w Sejmie” – zadeklarował.

REKLAMA

Jeden z najbliższych współpracowników premiera, ostatnio bardziej znany jako mąż pewnej niedoszłej modelki niż jako minister w KPRM, wyjaśnił, że poprawka dotyczy osób, z tytułu działalności gospodarczej osiągają „przychód w przedziale około 70 tys. – 132 tys. zł rocznie”. Rozwiązanie to ma zrównywać sytuację osób rozliczających się według skali podatkowej przy umowie o pracę i jednoosobowej działalności gospodarczej.

To spowoduje, że do około 150 tys. zł przychodu rocznie nikt na skali podatkowej nie będzie stratny

– zapewnił minister Schreiber.

Też to zauważyliście? Minister Schreiber właśnie pomylił przychód z dochodem. W polskim systemie podatkowym nie istnieje coś takiego jak podatek przychodowy, a nawet nie ma czegoś takiego w planach w odniesieniu do jednoosobowej działalności gospodarczej. Gdy ministrowi na ten błąd zwrócili uwagę użytkownicy Twittera, napisał, że chodzi o dochód z działalności gospodarczej od 68 412 zł do 133 692 zł.

Problem ze składką zdrowotną

Przypomnijmy, że z jednej strony Polski Ład zakłada między innymi wprowadzenie 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku i podniesienie drugiego progu podatkowego z 85 do 120 tys. zł, ale z drugiej likwiduje się możliwość odliczenia składki zdrowotnej od podatku dochodowego. Ta ostatnia zmiana od początku wywołuje olbrzymie kontrowersje, bo dla zarabiających nawet nieco powyżej gusowskiej średniej oznacza wyższe obciążenia podatkowe.

Największa reforma podatkowa od lat to niemal 700 stron maszynopisu – oprócz sztandarowych zmian, którymi rząd chętnie się chwali, do projektu przy okazji wrzucono niezliczoną liczbę zmian, które w przypadku wielu przedsiębiorców radykalnie zmieniają warunki prowadzenia działalności gospodarczej.

W założeniu miało być prosto, przejrzyście i sprawiedliwie, a będzie gigantyczna komplikacja systemu podatkowego, która jednym nieco daje, a innym odbiera. Ulga dla klasy średniej to kolejna zmiana pomyślana jako łata przykrywająca fundamentalne wady Polskiego Ładu, która dodatkowo skomplikuje system podatkowy. Warto zauważyć, że zdefiniowanie klasy średniej w taki sposób, że są to osoby o dochodach między 68 412 zł a 133 692 zł, jest czysto arbitralne i będzie prowadzić do prób zmieszczenia się w tym przedziale.

Nerwowe naprawianie i modyfikowanie Polskiego Ładu trwa w ostatnich tygodniach w najlepsze. 8 września minister finansów Tadeusz Kościński ogłosił, że w przypadku firm, które rozliczają się w sposób uproszczony – czyli tych, które wybrały podatek liniowy 19 proc. lub ryczał i kartę podatkową zostanie obniżona składka zdrowotna do 4,9 proc., choć z kwotą minimalną 270 zł.

Gowin chciał ulgi dla klasy średniej

Sprzeciw wobec podnoszenia podatków polskim przedsiębiorcom był głównym powodem zdymisjonowania wicepremiera Jarosława Gowina, prezesa Porozumienia. Decyzja ta przywróciła jednomyślność w kręgach rządowych, ale jednocześnie sprawiła, że większość sejmowa Zjednoczonej Prawicy stała się krucha jak nigdy dotąd. Co ciekawe, to właśnie Gowin promował wprowadzenie ulgi dla klasy średniej, by zneutralizować efekty nieodliczalności składki zdrowotnej, ale ze swoim pomysłem został wyrzucony z rządu. Dziś Polski Ład nazywa „wielkim uderzeniem w klasę średnią” oraz „socjalistycznym oszustwem”.

REKLAMA

Te wszystkie zmiany mają zacząć obowiązywać już od 1 stycznia, tymczasem projekt Polskiego Ładu wciąż jest amorficznym tworem, który przechodzi nagłe, głębokie zmiany. Gdyby przepisy te już dziś zostały uchwalone jako prawo, które zacznie obowiązywać od przyszłego roku, przedsiębiorcy mieliby mało czasu na dostosowanie się do nowej rzeczywistości biznesowo-księgowej. Problem jest tym większy, że nie wiadomo, kiedy to może nastąpić, skoro reforma jest na takim etapie jak obecnie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA