REKLAMA

Padł mój ostatni argument za wizytą w Ikei

Ostatnie problemy z dostawami mebli do sklepów Ikei każą się zastanowić, czy podróżowanie do nich przez całe miasto wciąż ma sens. Jak dla mnie właśnie go straciło. A wszystko przez te cholerne klopsiki.

Dostawy jedzenia. Ikea rozpoczyna współpracę z Glovo
REKLAMA

Powiedzmy to sobie szczerze – gościnne wizyty naszych zakupowych husarzy u Szwedów mają potężne branie. Nie będę ściemniał, że sam byłem ponad tym. Tak, byłem jednym z tych gości, który pomnożony przez tysiące sprawiał, że wędrowanie po alejkach w weekendy stawało się udręką i wydłużał kolejki do kas, mało finezyjnie i umiejętnie szarpiąc się z kasą samoobsługową.

REKLAMA

Po co jeździmy do Ikei?

Zastanawiałem się czasem, skąd bierze się ten fenomen. Pewnie stąd, że przynajmniej w Warszawie Ikee są tak rozstawione, że jazda w te i we wte wraz z wizytą w środku zajmuje cały dzień. Idealny sposób na zaplanowanie weekendu bez planu. I jeszcze ta pierwotna nutka ekscytacji z podróży towarzysząca pewnie naszym pradziadom. Nic nie cieszy bardziej niż odroczona gratyfikacja, która w końcu doczekała się spełnienia.

Po drugie, mniej romantycznie rzecz ujmując, Ikea ma po prostu dużo tanich mebli. To pewnie też jakiś powód.

No i trzecie. Szwedzka kuchnia. Przynajmniej z nazwy, bo jednym z hitów sprzedażowych były przecież hot dogi. Gdy sieć zrezygnowała z nich przez koronawirusa, zrozpaczeni klienci dobijali się do mediów z prośbami o wyjaśnienia.

Na szczęście nawet w kryzysie Ikea nie zrezygnowała z klopsików. Byłbym hipokrytą, gdybym nie przyznał, że to obowiązkowy element zakupów. W zasadzie czasami uzasadniał sam przyjazd, bo owe zakupy kończyły się czasem zawstydzająco mizernym wypełnieniem koszyka. Ale co pojedzone to moje, rozgrzeszałem się w myślach.

A teraz do rzeczy. Ikea przyznaje, że ma potężne problemy z łańcuchem dostaw, bo kontenerowce nie nadążają ze zwożeniem mebli do Polski. Na zamówienie czeka się czasami całymi tygodniami. Powód numer jeden nigdy mnie przesadnie nie kręcił. A klopsiki? Klopsiki przyjadą do mnie teraz pod drzwi.

Szwedzi dowiozą z Glovo

Ikea poinformowała o uruchomieniu testowych dostaw dań z restauracji Ikea w wybranych miastach w Polsce. Na razie skorzystają z nich mieszkańcy Katowic, Lublina, Poznania. W listopadzie usługa zostanie rozszerzona o wybrane dzielnice Warszawy.

REKLAMA

Oferta ma być dostępna w kategorii „Jedzenie” w aplikacji Glovo i będzie zawierać też produkty ze Sklepiku Szwedzkiego. Warunki? Szamę trzeba zamówić w godzinach pracy sklepu i musi się ona zmieścić w plecaku 40 x 40 x 30 cm. Czyli problemu nie ma. Klopsiki wejdą.

https://bizblog.spidersweb.pl/uber-eats-glovo-uokik-postepowanie/
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA