Nadzieja, że w lipcu RPP zdecyduje się na obniżkę stóp, słabnie. I niby na naszym własnym, polskim podwórku sytuacja obniżce sprzyja, ale świat nam namieszał.

Obniżka stóp procentowych w lipcu i tak wcale nie była przesądzona. Pisałam niedawno w Bizblog, że większość ekonomistów bankowych jeszcze na początku czerwca stawiało na lipiec, ale jednocześnie część członków RPP mówiła raczej o jesieni.
A przecież wtedy nikt nie miał pojęcia, że na Bliskim Wschodzie się zagotuje, że wojna między Iranem i Izraelem zagrozi cenom ropy, a Stany Zjednoczone będą rozważać przyłączenie się do wojny poprzez atak na Iran.
To wszystko już podbiło ceny ropy i może je windować jeszcze dalej. A jak drożeje ropa, drożeją paliwa, a jak drożeją paliwa, drożeje też wszystko inne, bo ceny transportu przekładają się przecież na ceny wszystkiego.
Więcej wiadomości na temat stóp procentowych
Iran psuje plany RPP
I to właśnie zauważyła już RPP, a poszczególni jej członkowie postanowili nawet publicznie zabrać na ten temat głos.
Cezary Kochalski w rozmowie z ISBnews jasno wyraził zaniepokojenie sytuacją geopolityczną na świecie i tym, jak może wpłynąć na sytuację gospodarczą w Polsce.
Podkreślił, że właściwie byliśmy na ścieżce, która umożliwiała zejście inflacji do celu (1,5-3,5 proc.) do końca 2025 r., ale jednocześnie konflikt Iran-Izrael może nas z tej ścieżki po prostu zepchnąć, bo niepewność, co do cen surowców jest zbyt duża.
Może, ale nie musi. Równie dobrze ten konflikt na bliskim Wschodzie może zakończyć się w ciągu kilku dni, a wtedy wszystko wróci na swoje tory. W takim przypadku , zdaniem Kochalskiego, nie można absolutnie wykluczyć niewielkiej obniżki stóp o 0,25 pkt proc. jeszcze w lipcu. Choć Kochalski wcale nie jest najwyraźniej tego zwolennikiem. Przypominam, że już w czerwcu, przed wybuchem wojny w Iranie, mówił raczej o perspektywie wrześniowej.
Jeszcze tych kilka tygodni temu spodziewał się obniżenia stóp do końca 2025 r. łącznie o 50-75 pkt proc. A teraz? Teraz taka ścieżka stanęła pod znakiem zapytania.
Trzeba czekać do września
Zwracam uwagę na te publiczne wystąpienia członków RPP, bo to nie był jedyny głos ostatnio. W podobnym tonie wypowiedziała jest Gabriela Masłowska dla agencji Bloomberg. Niestety jej zdaniem konflikt izraelsko-irański jest dla Polski poważnym zagrożeniem inflacyjnym.
Ale to nie wszystko, bo jej zdaniem, na naszym polskim podwórku też mogą mnożyć się kłody pod nogami. Niby ostatni odczyt inflacji za maj pokazał, że ta spadła do 4 proc. r/r, co było pozytywnym zaskoczeniem. Ale Masłowska zwraca uwagę na to, że przecież mamy luźną politykę fiskalną, nie znamy projektu budżetu na kolejny rok i poznamy go dopiero we wrześniu, a w dodatku na koniec roku przestaną obowiązywać ograniczenia w cenach energii dla gospodarstw domowych, co jej zdaniem również może podbić nam inflację.
Co prawda większość ekonomistów zupełnie tego nie zakłada, ale tu nie chodzi o to, jak będzie, ale jakie stanowisko zajmują członkowie RPP.
A więc? Trzeba czekać do września z dalszymi decyzjami o obniżkach stóp - mówi Gabriela Masłowska. A wtedy co? Minimum jedna obniżka, ale może wcale nie jedyna.
I to wcale nie są dobre informacje. Takie nastawienie kolejnych członków RPP i skupienie bardziej na zagrożeniach dla dezinflacji niż dobrych wiadomościach, oddala nam wizję niższych stóp.