Zahamowanie niekontrolowanego rozlewania się przedmieść, poprawienie organizacji transportu zbiorowego, czy lepsze planowanie inwestycji. Nowe przepisy ustalające zasady współpracy miast z ościennymi gminami mają uporządkować rozwój przestrzenny, ułatwić wspólne planowanie i poprawić jakość życia mieszkańców.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt ustawy o zrównoważonym rozwoju miast. Celem tych przepisów jest głównie uporządkowanie zasad rozwoju przestrzennego i zahamowanie chaotycznego rozlewania się przedmieść. Ustawa ma stworzyć ramy prawne do współpracy miast z otaczającymi je gminami i powiatami.
Zatrzymać suburbanizację
W praktyce chodzi o to, by rozwój obszarów miejskich nie odbywał się przypadkowo, a inwestycje były planowane wspólnie. Odpowiedzialna za projekt ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wyjaśnia, że ma to pomóc uniknąć sytuacji, w której nowe osiedla powstają z dala od szkół, sklepów czy transportu publicznego.
Pełczyńska wskazuje, że niekontrolowana suburbanizacja jest „kosztowna społecznie, gospodarczo i środowiskowo”. Chodzi o rozrastanie się przedmieść poprzez budowę nowych osiedli domów jednorodzinnych czy szeregówek na terenach podmiejskich. Prowadzi to do powstawania korków, wysokich kosztów infrastruktury i większego obciążenia środowiska. Nowa ustawa ma te procesy zatrzymać, promując bardziej zwarte i logicznie zaplanowane przestrzenie miejskie.
Głównym rozwiązaniem będzie wprowadzenie tzw. związku rozwojowego – nowej formy współpracy między samorządami. Takie związki mają łączyć miasta z ich sąsiednimi gminami i powiatami, by wspólnie planować transport, inwestycje i rozwój przestrzenny. Wspólne decyzje mają zastąpić dzisiejsze przypadkowe działania poszczególnych gmin.
MFiPR uważa, że dzięki temu łatwiej będzie planować sieci komunikacji publicznej, trasy rowerowe czy nowe linie autobusowe, które faktycznie łączą obszary, gdzie ludzie mieszkają, z tymi, gdzie pracują. Ustawa ma też pomóc w skuteczniejszym wykorzystaniu funduszy europejskich po 2028 r., które często były dotąd rozpraszane między konkurujące ze sobą samorządy.
Niższe koszty, wyższa jakość życia
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nowe przepisy mogą oznaczać lepszą organizację transportu zbiorowego, mniejsze korki i krótsze dojazdy do pracy. Zamiast rozbudowywać kolejne osiedla na odludziu, miasta i gminy będą zachęcane do inwestycji tam, gdzie istnieje już infrastruktura. To także sposób na ograniczenie kosztów utrzymania dróg, wodociągów i szkół.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz liczy na to, że ustawa pomoże utrzymać tzw. policentryczny układ kraju – czyli sieć miast różnej wielkości, które rozwijają się równolegle, zamiast skupiać wszystko wokół największych ośrodków. Ma to sprzyjać równemu dostępowi do usług publicznych i wyrównywaniu szans między regionami.
O smogu przeczytasz na Spider’s Web:







































