Port lotniczy Kraków Airport właśnie pobił własny rekord liczby obsłużonych pasażerów z okresu przed pandemią. W niedzielę wieczorem obsłużono podróżnego numer 8 411 009, a to nie tylko więcej niż w listopadzie cztery lata temu, ale także w całym 2019 roku. Nad sukcesami frekwencyjnymi wciąż jednak unoszą się ciemne chmury, a chodzi wciąż opóźniające się plany budowy nowego pasa startowego. Stary pas jest w coraz gorszym stanie i lotnisku grozi zamknięcie na wiele miesięcy.
O nowym rekordzie krakowskiego lotniska poinformował jego prezes Radosław Włoszek. W listopadzie nie tylko udało się obsłużyć więcej pasażerów niż całym 2019 roku, ale także aż o cały milion więcej niż w całym 2022 roku. Zarząd lotniska liczy na przebicie bariery 10 mln pasażerów w przyszłym roku.
Wczoraj późnym wieczorem w Kraków Airport obsłużyliśmy 8 411 009 pasażerów i tym samym przekroczyliśmy wynik z 2019 roku, sprzed pandemii, która na całym świecie zahamowała rozwój branży lotniczej – powiedział prezes.
Rekordowy ruch pasażerski
Radosław Włoszek pochwalił się, że Kraków Airport jako pierwszy port regionalny w Polsce w grudniu osiągnie wynik przekraczający 9 milionów pasażerów, ale bardziej działający na wyobraźnię pułap ma zostać przekroczony już w przyszłym roku. Szef krakowskiego lotniska obiecuje, że dzięki rozszerzeniu siatki połączeń w 2024 roku port ma obsłużyć ponad 10 mln pasażerów.
Prezes nic jednak nie wspomniał na temat planów frekwencyjnych na kolejne lata i możliwe, że jest to związane z niepewną przyszłości drugiego pod względem popularności lotniska w Polsce. Chodzi o budowę nowego pasa startowego, o którą kolejne władze Kraków Airport walczą od prawie ośmiu lat. Sprawa jest poważna, bo obecny pas startowy jest bardzo zużyty i nad lotniskiem wisi groźba przeprowadzenia przymusowego gruntownego remontu, a to oznacza wyłączenie lotniska nawet na rok.
Jak informowaliśmy w październiku, władze Kraków Airport wystąpiły do Komisji Europejskiej o dofinansowanie budowy nowego pasa startowego, co ma kosztować niemal 190 mln euro, czyli aż 870 mln zł. Kwota wnioskowanego dofinansowania unijnego to 76 mln euro, czyli prawie 350 mln zł. Wnioskodawcy deklarują, że nowa inwestycja będzie gotowa na przejęcie całego ruchu lotniczego w grudniu 2027 roku.
Decyzja środowiskowa
Problem polega na tym, że władze lotniska wciąż nie dysponują niezbędną decyzją środowiskową w sprawie tej inwestycji. Wprawdzie wydana w 2016 roku przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Kielcach decyzja środowiskowa była pozytywna, ale została zaskarżona przez okolicznych mieszkańców, a Naczelny Sąd Administracyjny przyznał im rację.
Starania portu lotniczego o wydanie nowej decyzji środowiskowej wciąż trwają, a niedawno władze lotniska złożyły w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach raport oddziaływania nowej drogi startowej na środowisko naturalne. Dlaczego sprawą w ogóle zajmuje się RDOŚ w Kielcach? Chodzi o uniknięcie konfliktu interesów, bo okazało się, że żona dyrektora RDOŚ w Krakowie ma działki na obszarze objętym postępowaniem.
Więcej o rynku lotniczym przeczytacie w tych tekstach:
Przełamanie impasu w sprawie budowy nowego pasa startowego na podkrakowskim lotnisku już w maju zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, ale na razie stanęło na deklaracjach. Fortelem pozwalającym na pominięcie – jak wyraził się minister – mozolnych procedur ma być specustustawa o inwestycji wojskowej.
Zamknięcie lotniska nawet na rok
Warto przypomnieć, że cywilne operacje lotnicze w Balicach mają niejako charakter gościnny, ponieważ formalnie jest to lotnisko wojskowe o statusie strategicznym. Znajduje się tu 8. Baza Lotnictwa Transportowego Wojska Polskiego i jest to ważny element infrastruktury w ramach NATO.
Władze Kraków Airport przystąpiły do procedury uzyskania pozwolenia na budowę pasa startowego w 2016 roku. Z dwóch rozważanych opcji wybrano wariant równoległy, z nowym pasem biegnącym wzdłuż obecnego, z nieznacznym odchyleniem. Prezes lotniska Radosław Włoszek tłumaczy, że remont obecnego pasa nie wchodzi w rachubę, bo trzeba by wybrać ponad 1,5 metra w dół na długości 2,5 km całego podłoża, aby zbudować nowy pas, a to oznaczałoby zamknięcie lotniska na niemal rok.