Oprócz szybkich samochodów gustowała również w torebkach Chanel, Diora i Gucci’ego, a także zegarkach Cartiera czy Rolexa. Wkrótce usłyszy wyrok za oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy.
HP, jak wiele korporacji, wydaje swoim pracownikom kartę płatniczą do regulowania opłat, związanych z pracą. Chodzi np. o taksówkę na spotkanie z klientem czy kupno tuszu do drukarki.
Nie powinno się jednak z niej korzystać dla personalnych wydatków. Trzydziestoletnia Shelbee Szeto z Kalifornii, postanowiła jednak nagiąć nieco system.
Szeto kontrolowała kilka kart, które wykorzystywała do opłacania faktur, prowadzących do jej kont. Raportując przelewy, fałszowała rachunki, aby przedstawiały płatności do prawdziwych dostawców, np. takich, którzy współpracują z HP.
W ciągu trzech lat sprzeniewierzyła w ten sposób 4,8 mln dol.
HP ocenia zaś całościowe straty na 5,2 mln dol. Szeto wyprowadzała jednorazowo od 30 do 40 tys. dol. Raz zdarzyło się jej opłacić fakturę na 330 tys. dol., którą zakwestionował procesor płatności Square.
Szeto, poproszona o wyjaśnienia, tłumaczyła że to opłata kampanii marketingowej dla agencji nieruchomości.
To pomogło w naświetleniu sprawy
Zastrzeżenia do źródeł pochodzenia fortuny zgłosił również jej bank. First Republic. Lokalny fiskus również doszukiwał się nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych kobiety.
Właśnie to pomogło w naświetleniu sprawy i pociągnięciu kobiety do odpowiedzialności. Szeto została uznana za winną nie tylko kradzieży środków, ale również prania pieniędzy. W lipcu usłyszy wyrok.