REKLAMA

Dla Europy już jesteśmy bogaci. Polska złoży największą ofiarę na Fundusz Ratunkowy

Według niemieckiego instytutu ZEW Polska będzie musiała ponieść relatywnie największe wydatki na ratowanie Europy pogrążonej w covidowym kryzysie. Proponowany Fundusz Ratunkowy zakłada, że nasza wpłata w relacji do spadku PKB sięgnie 2 proc. To najwięcej na Starym Kontynencie

Budżet UE. Polska złoży największą ofiarę na Fundusz Ratunkowy
REKLAMA

To oczywiście na razie tylko szacunki. W raporcie Centrum Europejskich Badań Gospodarczych ZEW zastrzega, że wciąż nie ustalono kryteriów, które będą decydować o alokacji środków.

REKLAMA

Wśród dwóch najbardziej prawdopodobnych instytut wymienia utratę PKB w 2020 r. i wskaźnik, który miesza ze sobą wielkość straty PKB (80 proc.) i wzrostu bezrobocia (20 proc.).

Polska dopłaci Francji i Włochom

Jeżeli głębokość recesji miałaby się okazać jedynym czynnikiem branym pod uwagę, Polska wpłaci do wspólnego budżetu dokładnie 1,96 proc. swojego PKB z 2019 r. To proporcjonalnie najwięcej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Za naszymi plecami są Maltańczycy (1,81 proc.) i Rumuni (1,16 proc.).

Największymi płatnikami netto - w stosunku do ich PKB 2019 - są Polska, Malta, Rumunia i Szwecja.

– czytamy w raporcie.

Z raportu wynika, że Polska musiałaby ponieść obciążenie netto w wysokości 10,4 mld EUR z tytułu alokacji strat PKB. W drugim scenariuszu, w którym wydatki odzwierciedlają zarówno spadek PKB, jak i wzrost bezrobocia, wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej stają się odbiorcami netto.

Polska ma wpłacić do unijnego funduszu 21,28 mld euro. Wypłacimy z niego 10,86 mld euro. Stąd właśnie bierze się wspomniana w raporcie różnica – po zakończeniu transakcji będziemy o ponad 10 mld euro ubożsi.

W ujęciu bezwzględnym mocniej od Polski po kieszeni dostaną Niemcy. Nasi sąsiedzi dopłacą do Funduszu Ratunkowego prawie 23,5 mld euro. Ale nawet patrząc w tym ujęciu, Polska byłaby drugim co do wielkości płatnikiem netto.

Do wspólnego budżetu dorzuciliby się również w końcowym rachunku Słowacy (690 mln), Czesi (1,59 mld) czy Litwini (60 mln). Od 10 do 25 mld euro dostaną za to tradycyjni unijni płatnicy jak Francja, Hiszpania i Włochy.

Kłótnie o fundusz

Wartość całego pakietu ma wynieść 500 mld euro. Za uchwaleniem Funduszu Ratunkowego w takiej formie optuje Angela Merkel i Emmanuel Macron. Przeciwna jest tzw. „oszczędna czwórka”, czyli Austria, Dania, Holandia i Szwecja.

Niemieckie media zauważyły, że kraje Europy Wschodniej mogą zostać niejako ukarane za skuteczną walkę z rozprzestrzenianiem się wirusa. Die Welt ocenił, że obciążenie fiskalne może okazać się „ponadprzeciętnie duże”.

Nikt w UE nie zadziałał tak szybko i radykalnie, jak Wschód. W tamtejszych stolicach może jednak powstać wrażenie, że ci, którzy zareagowali szybko i utrzymali niską liczbę przypadków zarażenia, teraz mieliby zapłacić za sukces

– pisał korespondent Die Welt Phillpp Fritz.

1,1 bln euro w budżecie i 750 mld w grantach

„Pracujmy nad kompromisem, dla dobra wszystkich obywateli państw członkowskich UE. Musimy jak najszybciej odbudować unijną gospodarkę, przestrzegając jednocześnie naszych zasad” – tłumaczyła premier Finlandii Sanna Marin.

REKLAMA

W środę Komisja Europejska zaproponowała, by budżet UE na lata 2021-2027 wynosił 1,1 biliona euro. Oprócz tego kraje członkowskie miałyby do dyspozycji 750 mld euro w grantach i pożyczkach na rozruszanie swoich gospodarek.

Jak informuje PAP, Bruksela proponuje kilka nowych źródeł finansowania wydatków UE, takie jak handel pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych ETS, podatek cyfrowy, podatek od dużych firm czy węglowa opłata graniczna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA