REKLAMA

Energia ze słońca zastąpi w końcu paliwa kopalne. To tylko kwestia czasu i pieniędzy

Analizy na najbliższą przyszłość co do jednego są zgodne: energia ze słońca w następnych latach będzie tylko zyskiwać. Ale nie brakuje też wyjątkowych optymistów, którzy wskazują, że już za niecałe trzy dekady nie dość, że przemysł solarny będzie gwarantował najtańszą energię, to w dodatku jeszcze ma już wtedy odpowiadać za wytwarzanie połowy światowej energii elektrycznej.

Moj-Prad-nowe-zasady
REKLAMA

To ma być czas energetyki słonecznej. W tym roku na rynkach energetycznych Polski, Niemiec i Danii będzie zdecydowanie więcej umów na zakup energii ze słońca. Z kolei w Chinach 20 prowincji chce połączyć nowo budowane elektrownie słoneczne z magazynami energii.

REKLAMA

W Stanach Zjednoczonych zaś przewidywany jest dalszy spadek cen krzemu, który jeszcze w październiku kosztował ok. 37 dol. za kilogram i ma uspokoić się na poziomie 20-25 dol. w drugiej połowie 2022 r.

To z kolei wpłynie na cenę modułów fotowoltaicznych, które tym samym powinny być tańsze w granicach 11-15 proc. Zdaniem Gao Jifan, dyrektora generalnego firmy Trina Solar, trzeciego co do wielkości dostawcy paneli słonecznych na świecie, energetyka słoneczna stanie się do 2050 r. najtańszym źródłem energii. 

Energia ze słońca potrzebuje konkretnych inwestycji

Gao Jifan uważa, że energetyce słonecznej trzeba będzie pomóc w pełni rozwinąć skrzydła. Niezbędna do tego jest rozbudowa istniejącej infrastruktury służącej do magazynowania energii. Nie obejdzie się również bez budowy systemów przesyłowych o bardzo wysokim napięciu. Ale te inwestycje mają się bardzo opłacić. Szef Trina Solar przekonuje, że dzięki nim energia ze słońca może do 2050 r. wytwarzać nawet połowę światowej energii elektrycznej.

Już teraz wiadomo, że wypełnienie tych celów będzie dla branży solarnej nie lada wyzwaniem. Żeby rzeczywiście za niespełna 30 lat połowa światowej energii pochodziła ze słońca, trzeba będzie każdego roku instalować ponad 400 gigawatów paneli.

Tymczasem, jak podaje Bloomberg New Energy Finance, w 2021 r. na całym świecie zainstalowano systemy fotowoltaiczne o łącznej mocy 183 GW, czyli prawie 40 GW więcej niż w 2020 r. Pan Gao Jifan bierze więc pod uwagę więcej niż podwojenie zeszłorocznego rekordu. I tak co roku, przez następne blisko 30 lat.

Słońce i wiatr zamiast paliw kopalnych

Dotychczasowe analizy wskazują na stały rozwój energetyki solarnej, ale jednak nie w takim tempie jak widzi to dyrektor operacyjny Trina Solar. BloombergNEF szacuje, że i tak wzrost będzie bardzo wyraźny. Z 3,3 proc. udziału w światowej energetyce w 2020 r. do 22 proc. w 2050 r.

W tym roku pierwszy raz w historii ma być przekroczony próg dodanych 200 GW. 

Analitycy szacują, że łączna moc nowych systemów może wynieść od 204 do 252 GW. Najszybciej rozwijającym się segmentem ma być fotowoltaika dachowa. W instalacjach domowych ma być pobity rekord 20 GW. Eksperci BloombergNEF wyliczają, że tylko w Chinach nowych mocy słonecznych przybędzie od 81 do 92 GW. 

REKLAMA

Energia ze słońca dodatkowo coraz bardziej się też rozpędza. Jej tempo wzrostu w 2021 r. było największe od 2018 r. i wyniosło 23 proc. Łącznie energia wiatrowa i słoneczna stanowią już teraz czwarte co do wielkości źródło energii elektrycznej na świecie.

To jednak ciągle za mało, żeby wypchnąć paliwa kopalne, które nadal wytwarzają 62 proc. globalne energii elektrycznej. Najwięcej węgiel (36 proc.) i gaz (22 proc.).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA